KTM jest kolejną marką, która przygotowuje model odwołujący się do legendy wyścigu Pikes Peak. Nie będzie to jednak 1290 Super Duke.
Nazwa „Pikes Peak” fanom wyścigów jednoznacznie kojarzy się z kultową imprezą z USA – Pikes Peak International Hill Climb, organizowaną w Colorado. Przez długie lata motocykle stanowiły tam poważną siłę i przyciągały śmiałków, którzy stawali się później legendami w motocyklowym świecie. Startował tam na przykład z sukcesami Guy Martin.
Niestety, jedna z legend Pikes Peak, Carlin Dunne, który trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium wyścigu, w 2019 r. zginął tragicznie na trasie podczas przejazdu treningowego. Po tej tragedii organizatorzy zdecydowali o zawieszeniu rywalizacji w kategorii motocykli. Później decyzję przedłużono, a dziś wiele wskazuje na to, że jednoślady na Pikes Peak nie wrócą już nigdy.
Nazwa wyścigu ma jednak tak ogromną moc, że, mimo zakazu udziału, producenci nadal chcą przygotowywać motocykle w wersjach zgodnych ze specyfikacją tej imprezy. Pierwszy krok w tę stronę wykonało Ducati z modelem Multistrada V4 Pikes Peak, który miał być hołdem dla Carline’a Dunne’a, który wielokrotnie wygrywał na motocyklach tej marki.
Ale nie tylko Włosi odwołują się do tego kultowego wyścigu. Motocykl w specyfikacji Pikes Peak przygotowuje także KTM. Producent ten wielokrotnie wystawiał swoje motocykle w tej rywalizacji, dwa razy udało się nawet zająć w nim pierwsze miejsce – w 2005 r. dokonał tego Micky Dymond, a w 2017 Chris Filmore.
Ostatnie zwycięstwo dowiezione było na modelu 1290 SuperDuke R. Najnowsze wcielenie modelu sygnowanego sławną imprezą zbudowane zostało, wzorem Multistrady, na turystycznym enduro – 1290 Super Adventure. Szpiegowskie zdjęcia, opublikowane przez portal 1000ps.at wskazują, że zmian w stosunku do bazowej wersji nie będzie zbyt wiele.
Najbardziej rzuca się w oczy konfiguracja kół, typowa dla wyścigowych motocykli startujących w wyścigu Pikes Peak – obie obręcze mają średnicę 17 cali. Na obu zastosowano także zaciski Brembo Stylema. Przez małe koła sprzęt przypomina trochę zapomniany już model 990 SMT – odjechaną hybrydę supermoto i turystyka, wycofaną w 2013 roku.
1290 Super Adventure Pikes Peak wyraźnie różni się jednak od 990 SMT – jest znacznie bardziej turystyczny i zdecydowanie mniej sportowy w charakterze. Technicznie przypomina on krzyżówkę Super Adventure S i Super Duke GT. Uwagę zwraca także w pełni regulowane zawieszenie WP, wykorzystane w modelu 1290 Super Adventure R. W odróżnieniu od tej wersji, regulacja służy tutaj dostrojeniu do szybko pokonywanych zakrętów. Skok zawiasu jest mocno zmniejszony, co widać po wysokości siodełka i kierownicy.
Nie da się nie zauważyć również odmiennego aluminiowego wahacza, zastosowanego dla odciążenia tylnej części motocykla. Wszystkie te zabiegi przeprowadzono dla zapewnienia jak najlepszych osiągów na asfalcie. W zestawieniu z wyraźnie offroadowym charakterem 1290 Super Adventure tworzy to dość dziwną mieszankę. Z drugiej strony, zarówno Multistrada V4 Pikes Peak, jak i 1290 Super Adventure Pikes Peak są niszowymi modelami dla bardzo specyficznego klienta.
Kiedy możemy spodziewać się 1290 Super Adventure Pikes Peak? Najprawdopodobniej pod koniec przyszłego roku, być może na targach EICMA 2023.
Zostaw odpowiedź