Resort Sprawiedliwości chce obniżyć wymagania stawiane instruktorom i egzaminatorom na prawo jazdy.
Podobno nowa ustawa o kierujących pojazdami miała zwiększyć bezpieczeństwo na naszych drogach i podwyższyć poziom nauki jazdy. Okazuje się jednak, że z tych górnolotnych i ogólnie słusznych założeń może wyjść zupełnie coś odwrotnego.
Ministerstwo Sprawiedliwości wpadło właśnie na 'genialny’ pomysł, by obniżyć wymagania stawiane instruktorom i egzaminatorom na prawo jazdy. Instruktorzy mieliby obowiązek posiadania prawa jazdy co najmniej dwa lata (obecnie są trzy). Projekt zakłada także zniesienie wymogu posiadania średniego wykształcenia. Natomiast egzaminatorzy będą musieli mieć wykształcenie średnie, a nie jak do tej pory wyższe, zaś staż posiadania prawa jazdy ma być zmniejszony z 6 do 3 lat.
Pomysł, według nas absurdalny, nie podoba się także samym zainteresowanym. „Jest to zawód, który wymaga doświadczenia i dojrzałości emocjonalnej, społecznej” – powiedział prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców Krzysztof Szymański.