Jak wiadomo, podczas stuntridingu motocykle eksploatowane są w sposób ekstremalny. Permanentnie nienaturalne ułożenie jednostki napędowej powodujące problemy ze smarowaniem, uderzenia o asfalt z ogromnymi siłami deformujące układ jezdny i ramę oraz częste przegrzewanie nie tylko silnika, ale i układu hamulcowego. Gdy odkryliśmy postać o imieniu Josh Borne, nie dowierzaliśmy, że tego typu jazda jest możliwa na Hyosungu. W świecie połączonym społeczną siecią wysłanie wiadomości do zawodnika nie było wielką filozofią. Pytanie więc było proste: co żeś gościu zrobił, że GT650P tak jeździ? Okazało się, że zakres przeróbek jest minimalny. Kierownica, linka do podkręcania wolnych obrotów, klatka na silnik, zębatki, handbrake, tyle. Układ smarowania obył się bez zmian, silnik jedynie otrzymał więcej oleju niż przewiduje to fabryka. Odpowiedź nasunęła od razu drugie pytanie: ile silników zamęczyłeś? W tym momencie nastąpiło największe zaskoczenie od czasów Kolumba: „Engines have been fantastic thus far and I’m going on almost two years with one”. Oznacza to, że standardowy silnik GT wytrzymał już dwa lata jazdy na kole! Informacja z USA i fakt, że aktualnie w redakcji posiadamy Hyosunga zrodził w naszych głowach misterny plan. Zdradzimy go dopiero, gdy dostaniemy od importera zielone światło. Trzymajcie kciuki!