Jak policja tłumaczy swoją akcję? O dziwo – całkiem sensownie. Urzędnicy argumentują, że młodzi ludzie spędzają dużo czasu pielęgnując i układając swoje fryzury, a często również wydają na nie dużo pieniędzy. Strzyżenie będzie więc w tym wypadku karą, którą zapamiętają dłużej niż mandat.
Ciekawe, jak zareagowaliby polscy kierowcy na taki pomysł…