Belgijski zawodnik to Eric Palante, którego ciało znaleziono dziś rano. Organizatorzy zaniepokoili się po tym, jak zawodnik nie dotarł na metę wczorajszego etapu i nie dawał znaku życia. Ciało znaleziono na 143 kilometrze trasy wiodącej z Chilecito do Tucuman. Szczegóły wypadku są badane. Eric Palante miał 50 lat i był to jego jedenasty start w Dakarze. Jego marzeniem było zdobycie trofeum w klasie amatorów. Dzień przed piątym odcinkiem Palante miał opatrywaną ranę ręki i naprawiany motocykl.
Okazuje się, że Dakar jest niebezpieczny nie tylko dla motocyklistów. W czwartek miał miejsce jeszcze jeden wypadek śmiertelny, który pochłonął dwie ofiary. Samochód z członkami argentyńskiej ekipy prasowej wpadł do wąwozu i dwie osoby zginęły na miejscu. Są nimi Agustin Mina i Daniel Ambrosio z Super Rally Magazine. W wypadku uczestniczyli jeszcze Martin Delgado oraz Rodrigo de Quesada, którzy zostali przetransportowani do szpitala. Francisco Delgado powiedział agencji AFP, że samochód spadł z wysokości około stu metrów i osoby siedzące z przodu zginęły na miejscu.