Już na początku dnia organizatorzy postanowili skrócić odcinek o 30 km dla motocykli i quadów. Powodem tej decyzji było rozmięknięcie trasy po silnych deszczach. Zawodnicy musieli przedzierać się przez rzeki oraz ciężki namoknięty piasek. Jakby tego było mało, Kuba Przygoński walczył także ze swoim motocyklem. Przed tym etapem źle zestrojono przednie zawieszenie w jego KTM-ie i zawias dobijał przy każdym wyboju. Kuba zjeżdżał z etapu z poranionymi dłońmi i bardzo zmęczony.
„Nie dało się praktycznie jechać. Konfiguracja zawieszenia była inicjatywą mechanika odpowiedzialnego za jego ustawienie. Przed OS-em upewniałem się, czy wszystko jest ok. Mechanik powiedział, że to optymalne ustawienie pod kątem trasy. Tak nie było. Jechaliśmy po twardych wydmach, cały czas padał deszcz. Miałem znacznie wolniejsze tempo, niżbym mógł mieć, a specyfika trasy bardzo mi odpowiadała i powinienem nadrabiać, tymczasem czołówka oddaliła się. W kilku miejscach było dodatkowo bardzo niebezpiecznie” – komentował Kuba Przygoński.
Ostatecznie Kuba dojechał na 15. miejscu. W klasyfikacji generalnej nadal jest poza pierwszą dziesiątką – na 12. pozycji. Przed polskim motocyklistą jeszcze trochę kilometrów i być może, pomimo problemów, uda mu się przebić do czołówki.
Również Jacek Czachor nie będzie zbyt dobrze wspominać tego odcinka. Etap udało mu się zakończyć na 36. pozycji, co daje mu 25. miejsce w generalce.
„Piasek był mokry i bardzo ciężki. Musiałem się zatrzymać przed jedną z rzek i przepchnąć motocykl. Co ciekawe, zatrzymało się w tym samym miejscu moich trzech konkurentów. Wszyscy rywalizujemy ze sobą i wszyscy pomagamy sobie nawzajem. Ten duch współpracy na Dakarze jest bardzo budujący” – mówił Jacek Czachor.
Poważne problemy z motocyklem miał na trasie Marek Dąbrowski. Po tym, jak wywrócił się w rzece, woda dostała się do silnika i wydechu KTM-a. To spowodowało, że maszyna nie chciała odpalić. Nie obyło się bez pomocy kibiców. Na szczęście udało się doprowadzić motocykl do porządku i Dąbrowski pojechał dalej, ale mogło się to równie dobrze zakończyć koniecznością wycofania się z rajdu.
„Fiambala to bardzo nietypowe miejsce. Tu zawsze się coś dzieje: albo jest burza piaskowa, albo morderczy upał. Tym razem musieliśmy przedzierać się przez rzeki. Przewróciłem się w korycie jednej z nich. Motocykl nabrał wody do silnika i wydechu. Nie mogłem go odpalić. Musieliśmy wyciągnąć sprzęt przy pomocy kibiców. Później trzeba było tak postawić motocykl, żeby osuszył się, i dopiero po dłuższym czasie udało się ponownie go uruchomić. Całe szczęście, bo już myślałem, że w tym miejscu zakończę tegoroczny Dakar” – powiedział Marek Dąbrowski.
Na mecie Dąbrowski był 94. motocyklistą. W klasyfikacji generalnej rajdu jest natomiast 86.
Najlepiej z panującymi warunkami poradził sobie Kurt Caselli, który odniósł swoje drugie w tym rajdzie etapowe zwycięstwo. Drugi był wczoraj Paulo Goncalvesem, a trzeci – Cyril Despres.
Również dla quadowców ten etap okazał się bardzo trudny. Rafał Sonik dojechał do mety na 12. miejscu, jednak wcześniej nie obyło się bez przygód. Problemy nawigacyjne, zderzenia z głazami leżącymi na trasie i deszcz na dojazdówce spowodowały, że Rafał stracił trochę cennego czasu. Mimo to po tym nieprzewidywalnym OS-ie udało mu się zachować trzecie miejsce w generalce.
Łukasz Łaskawiec także miał poważne problemy. Awaria quada i konieczność jego naprawienia na trasie, a potem jeszcze kłopoty nawigacyjne przyniosły dużą stratą czasową.
Łukasz Łaskawiec: „Etap nie był dla mnie zbyt szczęśliwy. Kilkanaście kilometrów od startu pękł wąż łączący silnik z układem chłodzenia. Nie mogłem dalej jechać. Musiałem się zatrzymać, aby usunąć awarię. Przelałem do chłodnicy wodę, którą zabrałem do picia, i przez to przez cały dzień nic nie piłem. Na szczęście udało mi się usunąć uszkodzenie i mam nadzieję, że silnik przez to nie ucierpiał. Przy tej naprawie poparzyłem sobie rękę, przez co trudniej prowadziło mi się quada. Niestety, straciłem podczas naprawy bardzo dużo czasu. Jakby tego było mało, miałem problem z odnalezieniem waypointa. Wielu zawodników pogubiło się zaraz na początku etapu, było wiele śladów i przez to również straciłem cenne minuty. Ale nie
poddaję się – dzisiaj będę walczył od samego startu o zajęcie jak najlepszego miejsca na mecie”.
Łukasz ostatecznie był wczoraj 15. quadowcem. Ten wynik spowodował spadek w klasyfikacji generalnej na 6. miejsce. Mamy nadzieję, że dzisiejszy etap będzie dla Polaka szczęśliwszy i żeponownie zobaczymy go na najwyższych miejscach.
Wśród quadów rywalizację na tym odcinku wygrał Smith. Tuż za nim uplasował się lider klasyfikacji generalnej Patronelli. Trzecią lokatę zgarnął Gonzalez.
Podczas dzisiejszego etapu zawodnicy będą mieli do pokonania 319 km odcinka i 396 km dojazdówki. Przekroczą Andy ze wschodu na zachód i powrócą do rywalizacji na pustyni Atakama. Po raz kolejny zmierzą się z wydmami, których najdłuższa seria czeka rajdowców w środkowej partii odcinka. Na trasie pojawią się również kamieniste, szybsze fragmenty. Odcinek do miasta Copiapo nie należy do najłatwiejszych.
Klasyfikacja generalna quadów:
1. PATRONELLI (ARG) YAMAHA 38:23:33
2. CASALE (CHL) YAMAHA 40:13:55 01:50:22
3. SONIK (POL) YAMAHA 41:10:32 02:46:59
—
6. ŁASKAWIEC (POL) YAMAHA 42:10:54 03:47:21
Klasyfikacja quadów po 11. odcinku:
1. SMITH (AUS) HONDA 03:46:04
2. PATRONELLI (ARG) YAMAHA 03:51:46 00:05:42
3. GONZÁLEZ (ARG) YAMAHA 03:55:22 00:09:18
—–
12. SONIK (POL) YAMAHA 04:32:54 00:46:50
15. ŁASKAWIEC (POL) YAMAHA 04:39:34 00:53:30
Dakar, etap 11. – motocykle:
1. Kurt Caselli (USA) KTM 450 2:55.01
2. Paulo Goncalves (P) Husqvarna TE 449 RR +4.45
3. Cyril Despres (F) KTM 450 +6.24
4. Juan Pedrero (E) KTM 450 +10.18
5. Francisco Lopez (RCH) KTM 450 +10.51
6. Joan Barreda (E) Husqvarna TE 449 RR +11.09
7. Alessandro Botturi (I) Husqvarna TE 449 RR +11.31
8. Istvan Jakes (SK) KTM 450 +11.36
9. Alain Duclos (F) Sherco 450 SR +12.21
10. Ruben Faria (P) KTM 450 +18.03
…
15. Kuba Przygoński (PL) KTM 450 +28.41
36. Jacek Czachor (PL) KTM 450 +53.09
Klasyfikacja generalna po 11. etapie – motocykle:
1. Despres 33:48.29, 2. Faria +13.16, 3. Lopez +18.08, 4. Jakes +23.33, 5. Botturi +29.32, 6. Pedrero +44.12, 7. Pain +1:07.12, 8. Verhoeven +1:14.37, 9. Rodrigues +1:16.24, 10. Pizzolito +1:23.13, 12. Przygoński +1:33.45, 25. Czachor +3:31.21.