Szwedzki Związek Motocyklowy promuje bezpieczeństwo motocyklistów przy pomocy dającej do myślenia reklamy telewizyjnej.
"Czy jesteśmy niewidzialni?" – takie pytanie zadają widzowi twórcy filmu, którzy sugestywnie pokazują co dzieje się na drogach, gdy idzie o motocyklistów. Nie zauważają nas kierowcy samochodów, nie widzą piesi – jesteśmy niewidzialni. Ludzie spostrzegają motocyklistę tylko wtedy, gdy przelatuje im przed nosem na przejściu dla pieszych, koniecznie na jednym kole… I tak też tego motocyklistę widzą. Tyle że znakomita większość z nas to ludzie normalni, poruszający się po drodze na takich samych prawach, jak pozostali jej użytkownicy. I ta większość płaci często ogromną cenę za błędy jednostek.
Akcję Szwedów można porównać do naszych akcji "Spójrz w lusterka. Motocykliści są wszędzie" i wspieranej przez nasz portal "Ulica to nie ring". SZM jest także pomysłodawcą kolejnego filmu uświadamiającego kierowcom aut, że 8 na 10 wypadków z udziałem motocyklisty ma miejsce, gdy kierowca samochodu nie zauważy w porę motocykla. Co najważniejsze, filmy te nie epatują krwią i nie budzą obrzydzenia. Uświadamianie innym, że motocyklista to też człowiek i znajduje się na tej samej drodze, co samochód, to podstawa naszego wspólnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym. To, że czasem nie jesteśmy widoczni, nie oznacza, że jesteśmy niewidzialni, prawda?
Tytułowy filmik jest nieco dłuższy od przeciętnej reklamy, ale warto obejrzeć go do końca; puenta jest bowiem zaskakująco prawdziwa. Takie filmy w polskiej telewizji powinny być emitowane w czasie największej oglądalności. Codziennie.