Ze zdroworozsądkowego punktu widzenia taki motocykl nie ma najmniejszego sensu, ponieważ będzie znacznie droższy od konkurencji. To może przełożyć się na gorszą sprzedaż na rynkach wschodzących, a to właśnie one najlepiej chłoną motocykle z silnikami o małych pojemnościach.
W przypadku tego motocykla jest jednak pewien szalony haczyk… Model CBR250RR był już produkowany i powstawał w latach 1986 – 1999. Ostatnia generacja była wyposażona w czterocylindrowy silnik o pojemności 249 ccm o mocy 44 koni mechanicznych. Czerwone pole rozpoczynało się od 18 500 obrotów.
Jeżeli CBR250RR pojawi się na rynku, to z pewnością nie będzie to ćwiartka dla początkujących, ale prawdziwy szatan, który z pewnością wzbudzi zainteresowanie podczas track days na torze kręcąc silnik do 20 000 obrotów na minutę… Oczywiście pozostaje pytanie, na ile bezduszne normy spalania pozwolą małej Hondzie rozwinąć skrzydła.