Do mrożących krew w żyłach zdarzeń doszło w poniedziałek, 26 sierpnia w Bielsku-Białej. Motocykl zderzył się z samochodem dostawczym, który finalnie przejechał motocykliście po głowie. Życie zawdzięcza on dobremu kaskowi.
Z informacji przedstawionych przez portal bielskiedrogi.pl wynika, że sprawcą zdarzenia był kierowca dostawczego Fiata Ducato. Podczas przecinania ul. 3 Pułku Strzelców Podhalańskich nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście. Ten, próbując uniknąć kolizji, stracił panowanie nad maszyną i przewrócił się.
Jednoślad uderzył w bok dostawczaka, a motocyklista upadł na asfalt i znalazł się bezpośrednio pod pojazdem. Przednie koło busa przejechało po jego głowie, a on sam zakleszczył pod tylnym kołem. Tylko dzięki szybkiej reakcji świadków udało się go uratować – unieśli oni samochód na tyle, by wyciągnąć spod niego poszkodowanego.
Na szczęście kierowca motocykla miał na sobie dobry kask, który nie odkształcił się mimo ogromnej siły, jaka na niego działała i przez to ochronił głowę poszkodowanego przed zmiażdżeniem. Nie udało nam się ustalić marki kasku, ale sądząc z faktu, że nie odkształcił się mimo przejechania po nim busem, jesteśmy pewni, że był to model kompozytowy. Pomimo przejechania przez pojazd, poszkodowany był przytomny i komunikatywny, chociaż skarżył się na ogólne potłuczenia. Został przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł szczegółowe badania.
Skrzyżowanie ulic Wita Stwosza i 3 Pułku Strzelców Podhalańskich, znajdujące się w pobliżu restauracji Maska, jest uznawane za jedno z bardziej niebezpiecznych w Bielsku-Białej.
źródło tekstu i zdjęć: bielskiedrogi.pl
Zostaw odpowiedź