W sieci znaleźliśmy film, który spowodował, że włosy nam się jeżą na głowie. Zderzenie autobusu z ciągnikiem siodłowym, w wyniku którego niespodziewanie ucierpiał motocyklista…
Wrzucamy ten film, bo jesteśmy w szoku i zastanawialiśmy się, co byśmy zrobili na miejscu motocyklisty w takiej sytuacji. I czy w ogóle byśmy coś zrobili. Doskonalenie techniki jazdy, podnoszenie świadomości i umiejętności, a i tak zdarzą się pechowe sytuacje, w których niekoniecznie macie wpływ na własne bezpieczeństwo. Co nie znaczy, że można to odpuścić. Czasem jednak po prostu nie macie wpływu na wydarzające się sytuacje. A może macie inne zdanie? Zapraszam do dyskusji…
Zostaw odpowiedź