Spis treści
BMW K1 jeden z najbardziej przełomowych, kontrowersyjnych i naszpikowanych technologią modeli z lat 80. Poznaj historię tego ciekawego youngtimera…
BMW K1 wygląd, debiut
BMW K1 zadebiutowało w 1988 roku. Jego stylistyka została podporządkowana z jednej strony aerodynamice (zasłonięte przednie koło, obszerne obudowy), z drugiej trendom stylistycznym (kanciaste, załamujące się kształty). Wzbudzało gigantyczne kontrowersje. Szokowało, zachwycało, a inni uważali je za wielką, przerysowaną mydelniczkę. Pewne jest, że w latach osiemdziesiątych BMW K1 oferowało wśród motocykli sportowych i sportowo turystycznych jedną z najlepszych osłon przed wpływem warunków atmosferycznych.
Motocykl zaprezentowano w 1988 roku na targach w Kolonii. W ofercie najpierw pojawił się model w kolorystyce czerwono żółtej. Czerwone owiewki świetnie współgrały z żółtymi felgami i elementem przeniesienia napędu oraz logiem K1, z które rozpoczynało się na bocznych owiewkach, a kończyło na obszernym, przednim błotniku.
Motocykl posiadał kierunkowskazy zintegrowane z owiewką. Owiewka czołowa została daleko wysunięta w stronę jeźdźca i przechodziła w niewielką szybę (podobnie jak w Ducati Paso, jednak w Ducati szyby nie zastosowano w ogóle). Siedzenie pasażera zdobiła olbrzymia, zdejmowana nakładka poprawiająca aerodynamikę podczas jazdy solo skrywająca także duży, solidny uchwyt dla pasażera.
Wprawdzie producent nie przewidział żadnych kufrów, ale po bokach „ogona” zamontowano dwa niewielkie schowki zamykane na klucz. Wieki temu w prospekcie reklamowym widziałem, BMW K1 z rozkładanymi sakwami umieszczonymi w wymienionych schowkach, jednak brakuje informacji, czy było to wyposażenie dodatkowe, czy akcesoryjne.
Z czasem przybyło więcej wersji kolorystycznych (czarna, zielona, granatowa), ale najpopularniejsza była oczywiście, czerwona. W 1993 roku wypuszczono sto sztuk limitowanej wersji Ultima, malowanej na żółto z czarnymi napisami i srebrnymi felgami. Co ciekawe zmniejszono w niej nieznacznie moc (98 KM), za sprawą czego prędkość maksymalna spadła o 7 km/h.
BMW K1 technika
BMW K1 dysponował nie tylko szokującym wyglądem, ale nie mniej zaawansowaną techniką. Zasilanie czterocylindrowej, umieszczonej wzdłużnie jednostki powierzono wtryskowi paliwa. Z 987 ccm osiągał moc 100 KM przy 8 tysiącach obrotów na minutę. W połączeniu z momentem obrotowym 100 Nm przy 6750 obr./min. ważący na sucho 234 kg przyspieszał do 100 km/h w 3.9 sekundy i osiągał prędkość ponad 200 km/h (ok 230 km/h a niektóre źródła podają nawet 240 km/h).
W 1988 roku nie były to dane porażające, ale nie były też złe. Jednak w momencie zakończenia produkcji, BMW K1 wyraźnie brakowało mocy względem oferty konkurentów. Patrząc jednak na koncepcję-ABS dostępny za dopłatą czy wtrysk paliwa stały się standardem w „motocyklówce” o wiele później. Zatem K1 był prekursorem we wdrożeniu tych masowych dzisiaj rozwiązań.
Komponenty z najwyższej półki
Układ hamulcowy powierzono Brembo. W jego skład wchodziły trzy tarcze hamulcowe – dwie w przednim (średnica 305 mm) i jedna przy tylnym kole (285 mm). Testerzy chwalili skuteczność układu i bezpieczeństwo, jakie oferowała wersja z ABS.
Dość ciekawie rozwiązano tylne zawieszenie, bowiem użyto w nim wahacz jednostronny Paralever. Z przodu znajdziemy klasyczny widelec Marzocchi.
Za napęd odpowiada skrzynia biegów o pięciu przełożeniach i wał kardana. Pojemność zbiornika paliwa 22 litry wraz ze średnią konsumpcją rzędu 5,5 l wystarczała na 400 km przebiegu.
BMW K1 z zadatkami na youngtimera?
W ciągu 18 miesięcy od prezentacji BMW znalazła klientów na 6000 pojazdów. Potem sprzedaż mocno się załamała. Po początkowej fascynacji zmiana trendów stylistycznych wśród konkurencji, odejście od kanciastego designu na rzecz okrągłych reflektorów to jedna strona medalu.
Drugą był szybki wzrost mocy i spadek masy motocykli japońskich, co przy wyższej cenie BMW czyniło go pojazdem mniej atrakcyjnym. Jednak trudno motocyklowi odmówić solidnej, wygodnej i praktycznej konstrukcji. Motocykl wycofano ze sprzedaży w 1993 roku, z wolumenem produkcji 6921 egzemplarzy.
W Polskich ogłoszeniach od początku XXI w. na oferty sprzedaży BMW K1 trafiłem kilkukrotnie. Były to sztuki w różnym stanie zarówno technicznym jak i wizualnym. Całkiem niedawno Giełda Klasyków miała na sprzedaż dwa egzemplarze, czerwony i granatowy, ale dzisiaj trudno znaleźć ceny, za którą znalazły nabywcę. Były pozycjonowane w przedziale 30-50 tysięcy złotych, ale jednocześnie oferowały perfekcyjny stan wizualny.
Dla mnie BMW K1 to pokaz technologii i potencjału BMW z lat 80. Dzisiaj szokuje formą tak, jak pierwsza Hayabusa w 1999 roku. W moim odczuciu zakup tego modelu to doskonały pomysł na posiadanie niebanalnego youngtimera. Takiego, który zwróci na siebie uwagę, a do tego będzie miał sporo walorów praktycznych. Gdyby BMW podniosło moc o 20-30 KM, z pewnością wyniki sprzedaży byłyby lepsze. Niestety, na rodzimym rynku obowiązywały wysokie stawki podatkowe dla jednośladów o mocy większej niż 100 KM.
Patrząc z perspektywy czasu dzięki K1 BMW zdobyło dużo informacji na temat potrzeb i oczekiwań nabywców. Mogło także dopracować i tak udane K1100. Mam jednak wrażenie, że dane dotyczące aerodynamiki wykorzystano przede wszystkim w uznanych i cieszących się dużym zainteresowaniem na rynku wtórnym modelach, korzystających z platformy K1200…
Partnerzy Operacji Lato:
– BNP Paribas,
– I’M Inter Motors,
– TRW,
– NGK,
– Schuberth,
– Dunlop,
– Motul,
– Exide.
#operacjalato #tydzienbmw
Zostaw odpowiedź