autor: Bartłomiej Pitera
Antonio Carlos Farias, znany na całym świecie jako AC Farias, ojciec chrzestny i legenda nowoczesnego stuntu zakończył karierę w związku z kontuzją jakiej doznał podczas pokazów w Hiszpanii.
Podczas przejazdu z partnerką, jadąc bardzo szybko na tylnym kole w motocyklu AC zepsuł się tylny hamulec. Rider stracił możliwość kontrolowania maszyny w pionie. Świadomy tego co się dzieje, chcąc uchronić swoją towarzyszkę przed wypadkiem próbował opanować motocykl zaczepiając obiema nogami o asfalt. Zrobił co w jego mocy i kobiecie nic się nie stało, jednak jego noga dostała się pod klatkę motocykla i AC doznał skomplikowanego otwartego złamania kości piszczelowej. Został natychmiast przewieziony do szpitala. Przeszedł serię operacji aby uratować pogruchotaną nogę. Najgorsze były pierwsze diagnozy, gdyż obawiano się że nogę trzeba będzie amputować lub że zawodnik już nigdy nie będzie mógł jej używać. Teraz jednak, po niemal tygodniu od wypadku AC czuje się już lepiej i jak to on – patrzy z optymizmem w przyszłość. Być może już za 5 – 6 miesięcy zacznie powoli przyzwyczajać się do używania zranionej w wypadku kończyny.
Pozostaje on jednak tym samym AC Fariasem co wcześniej i uśmiech nie schodzi z jego twarzy. Mówi że nadal stunt pozostanie jego miłością, jednak musi porzucić karierę zawodnika. Chce się obecnie skupić na innych rzeczach m.in. na muzyce. Sam mówi o tym że jego ciało bardzo już odczuwało skutki wielu urazów związanych z jazdą i może to nawet dobrze, że złapał kontuzję. Cieszy się że wyrosło nowe pokolenie stunterów i sport ten jest tak popularny w Europie i USA, ma go kto zastąpić. Jest bardzo szczęśliwy, bo dzięki swojej jeździe poznał wielu wspaniałych ludzi na całym świecie. Również dochodzące do niego z całego świata wyrazy szacunku i wsparcia znaczą dla niego więcej niż wszelkie nagrody jakie otrzymał przez całą swoją niemal 20-letnią karierę. Nie żałuje niczego, jest szczęśliwy z wszystkich możliwości jakie dał mu stunt .
Jest to z pewnością duży cios dla świata stuntu, gdyż AC to niekwestionowany król tego sportu. Nie da się zliczyć ile wygrał konkursów i ile pokazów odbył. Nie wspominając już o rzeszach ludzi, którym zawodnik ten zaszczepił miłość do stuntu. Z pewnością jeszcze długo będzie obecny w stunterskiej społeczności.
Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!