Spis treści
GSX-S1000GX na sezon 2024 to nowy motocykl flagowy w gamie Suzuki. Jest szybki, wygodny i chwali się ponadprzeciętnie wysokim wyposażeniem. Sprawdź 7 cech szczególnych!
Motocykle nazywane „crossover” to kategoria względnie nowa na rynku, choć doczekała się już całkiem niezłej reprezentacji – kilka maszyn tego typu już zdobywa rynek. Dlaczego? Bo motocykle tego segmentu łączą w sobie zalety maszyn turystycznych oraz niektórych cech sportowych, co daje miks niemal idealny. Suzuki przebojem i z przytupem zawitało do grona crossoverów. Chodzi o nowy model w gamie GSX-S, czyli S1000GX, który ma kilka cech wyróżniających na tle konkurencji. Bez wątpienia może mocno namieszać wśród konkurencji.
Suzuki lubi dać sobie więcej czasu na opracowanie motocykla, który w każdym sensie – cenowo i technologicznie – będzie konkurencyjny. Tak było zarówno w przypadku reaktywacji klasy sportowej i dość późnego pojawienia się GSX-R-a 1000; renesansu maszyn klasy Adventure i V-Stroma 1000; czy nowego rozdania w kategorii super-nakedów i premiery całkowicie przebudowanego modelu GSX-S 1000.
Suzuki GSX-S1000GX 2024 dołączył do crossoverów
Teraz przyszedł czas na „crossovery”. W tej kategorii jest m.in. BMW S 1000 XR, Yamaha Tracer 9, Kawasaki Ninja 1000 SX czy KTM Super Duke GT. Suzuki jednak dobrze wykorzystało swój czas, by stworzyć konkurencyjny motocykl. Pewnego rodzaju poligonem doświadczalnym był model Suzuki GSX-S 1000, a także jego późniejsze, nieco bardziej sportowo-turystyczne wcielenie GT. Oba modele zostały bardzo dobrze przyjęte przez motocyklistów, bo nie dość, że są uniwersalne i przyjazne, to także jednoślady trwałe i bezawaryjne.
Naturalnym następstwem było więc zbudowanie na tej sprawdzonej bazie kolejnego motocykla o charakterze sportowo-turystycznym, oczywiście skupiając się tym razem na bardziej „wycieczkowym” aspekcie przy utrzymaniu cech i osiągów maszyny sportowej. Tak powstało Suzuki GSX-S1000GX. Nie jest to jednak tylko klon wspomnianych motocykli, który ubrano w inne „ciuszki”, lecz maszyna skonstruowana specjalnie pod wymogi kategorii. Oto kilka cech szczególnych, które wyróżniają GX-a na tle konkurencji i mogą sprawić, że będzie kolejnym hitem Suzuki:
Po 1: Serce jak dzwon – sportowy silnik
Najważniejszym punktem jest oczywiście silnik, czyli serce motocykla. Moglibyśmy rozpisywać się tu o szczegółach klasycznej, rzędowej czterocylindrówki Suzuki, ale lepiej potraktować go jako całość. Jego trwałość, bezawaryjność, doskonałe osiągi i bardzo uniwersalny charakter zyskały sympatię motocyklistów, gdy zadebiutowały wersje naked i GT. Warto jednak wspomnieć, że w modelu GX dopracowano nawet… charakter silnika. Mimo osiągów sportowego motocykla, charakterystyka „gieiksa” jest dodatkowo wygładzona, tak by motocykl dawał mnóstwo frajdy podczas bardziej sportowej jazdy, ale też nie męczył podczas dłuższych tras.
Ukłonem w stronę komfortu i redukowania zmęczenia jest SCAS (asystent sprzęgła), wygładzona charakterystyka mocy i momentu obrotowego, którą pokochają nawet początkujący oraz przyjemny dla ucha, ale nie zamęczający brzmieniem układ wydechowy. Przez ostatnie lata silnik tej konstrukcji był wykorzystywany w kilku wcieleniach modeli GSX, dzięki czemu został świetnie dopracowany, otrzymał szereg modyfikacji i odpowiednio dojrzał.
Po 2: Kręgosłup też jest ważny – podwozie GSX-S1000GX 2024
Kolejną cechą, która wyróżnia GSX-S-a 1000 GX jest bez wątpienia jego „kręgosłup”, na którym opiera się cała konstrukcja, czyli aluminiowa rama i dopracowane elementy podwozia. Lekka, ale zwarta i solidna konstrukcja ramy grzbietowej zapewnia świetny balans pomiędzy sportową responsywnością, a elastycznością. Gwarantuje zwinność, ale też stabilność podczas jazdy z większymi prędkościami.
Wahacz, nad którym pracowali inżynierowie odpowiedzialni za sportowe projekty Suzuki, sprawia, że motocykl zachowuje stabilność właściwie w każdych warunkach – jedzie świetnie zarówno solo, jak i z pasażerem, czy z bagażem. Solidna rama pomocnicza podtrzymująca siedzenie oraz dyskretnie wbudowane zaczepy montażowe dla kufrów również pozwala nie martwić się o jej wytrzymałość, nawet gdy załadujemy motocykl „do pełna” (pasażer plus solidny bagaż).
Po 3: Elektronicznie regulowane zawieszenie w Suzuki
Elektroniczna regulacja zawieszeń wreszcie zawitała do Suzuki. GX to pierwszy motocykl z Hamamatsu, który jest w takie rozwiązanie wyposażony. Elektroniczną regulację ma zarówno przedni widelec upside-down Showa SFF-CA (z elektroniką Hitachi Astemo), jak i tylny amortyzator Showa BFRC-Lite.
Zawieszenie działa w trybie automatycznym, dostosowując się do warunków panujących na drodze, dzięki współpracy z systemami należącymi do pakietu SDMS-α, w tym czujnikiem IMU, wybranymi trybami pracy motocykla i silnika, oraz wybranymi predefiniowanymi ustawieniami. W tylnym amortyzatorze możemy skorzystać z 4 trybów (automatyczny, kierowca, kierowca+bagaż, kierowca+pasażer), a w każdym trybie możemy dodatkowo modyfikować ustawienia w zakresie ± 4 poziomów. Efekt? Motocykl potrafi wręcz płynąć po asfalcie. Niezależnie od tego, jak dynamicznie jedziesz, czy jak ciężki wieziesz ładunek.
Po 4: Ergonomia jest kluczem
Każdy, kto lubi łączyć dynamiczną jazdę z dalszymi podróżami wie, jak ważna jest ergonomia na motocyklu. Zbyt sportowa pozycja będzie męczyć w trasie, a z kolei nadmiar komfortu popsuje radość z szybkiej jazdy. Wejście do nowej kategorii jednośladów wymagało od Suzuki nowego podejścia do tematu ergonomii: umiejętnie połączono komfort turystyków i motocykli klasy adventure z aktywną pozycją, dedykowaną maszynom sportowym.
Słowem-kluczem jest kompromis i właśnie taki chciało osiągnąć Suzuki. Japońska marka osiągnęła go dzięki przesunięciu kierownicy w stronę kierowcy, utrzymaniu podnóżków na sensownej wysokości względem ustawionego na pułapie 845 mm, wygodniejszego siedzenia. Kierownica jest poszerzona w porównaniu do modelu GT o 50 mm. Dzięki tym zabiegom, mimo wyprostowanej pozycji za kierownicą, ergonomia przekłada się na świetną kontrolę nad motocyklem.
Po 5: Regulowana szyba
Choć z pozoru regulacja szyby to żaden przełomowy wynalazek, ale jednak ochrona przed pędem powietrza podczas pokonywania długich tras może zadecydować o tym czy motocykl pokochamy, czy też znienawidzimy. Maszyny ze zbyt wysokimi szybami czasem sprawiają wrażenie „żagla” i utrudniają jazdę, choć dobrze chronią przed wiatrem. Z drugiej strony, jeśli szyba jest za mała (co zdarza się w klasie crossoverów), ochrona przed wiatrem może być niewystarczająca.
Dzięki regulacji szyby o zakresie 50 mm możemy sami decydować, jakiego poziomu ochrony przed wiatrem potrzebujemy. Z kolei dzięki sprytnym rozwiązaniom zastosowanym w owiewkach GSX-S1000GX, możemy uniknąć często występującego zjawiska podciśnienia za szybą, co powoduje nieprzyjemne turbulencje kasku przy wyższych prędkościach.
Po 6: Grubsze siedzenie = większy komfort
Nastawienie na turystykę wymagało, aby specjaliści z Suzuki popracowali nad komfortem podczas długich podróży. Czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze i tak najwyraźniej było w tym przypadku. Bazą siedzenia było oczywiście siodło z GSX-S1000GT, ale w nowym modelu GX zostało one nieco przekonstruowane.
Zarówno siedzenie pasażera jak i kierowcy są solidniej tapicerowane (grubość odpowiednio o 10 i 15 mm), ale też nieco utwardzone. Miejsce dla pasażera zostało też nieco poszerzone, by zwiększyć jego komfort. Pokrycie siodła materiałem antypoślizgowym poprawia kontrolę nad motocyklem i zapobiega przesuwaniu się podczas jazdy.
Po 7: Elektronika jest wszędzie
Trudno wyobrazić sobie współczesny motocykl bez elektroniki na pokładzie. Nie inaczej jest w przypadku modelu GSX-S 1000 GX, które jest wyposażone we wszystkie dostępne systemy elektroniczne Suzuki, składające się na pakiet S.I.R.S.
Na dużym, kolorowym ciekłokrystalicznym wyświetlaczu TFT możemy wręcz przebierać w ogromnych możliwościach – od systemów stabilizujących, inteligentnych trybów jazdy SDMS-α, kontroli trakcji i czujnika IMU, przez bardziej prozaiczne systemy np. zapobiegające unoszeniu się tylnego koła podczas hamowania, ABS-u, asystenta ruszania, dwukierunkowego quickshiftera, wspomagania startu i odpalania silnika, które ułatwią start z miejsca i zapobiegną zdławieniu silnika, aż po wspomnianą regulację elektroniczną pracy zawieszenia. Motocykl można też połączyć ze smartfonem aby sterować multimediami, albo aby korzystać z nawigacji na „zegarach”. GSX-S 1000 GX ma po prostu wszystko, a to wszystko zostało podane w sposób przystępny i łatwy w obsłudze.
Cena nie gra roli?
Wyżej wymieniliśmy cechy motocykla, o którym można byłoby napisać znacznie więcej. GSX-S1000GX ma mnóstwo ciekawych i sprawdzonych rozwiązań, które czynią z niego naprawdę wartą uwagi maszynę klasy crossover. Konkurencja z pewnością nie może spać spokojnie, tym bardziej że cena na poziomie 78 900 zł zachęca do bliższego zapoznania się z Suzuki.
Obejrzyj test GSX-S1000GX w redakcji Motogen oraz znajdź swój najbliższy salon Suzuki!
Zostaw odpowiedź