Miejsce nie było przypadkowe, gdyż to studenci z Klubu Motocyklistów Politechniki Łódzkiej byli współorganizatorami tej rundy, będącej jednocześnie siódmą edycją dorocznego Motocyklowego Konkursu Sprawnościowego, który w ubiegłych latach czasami również obejmował konkurencję gymkhany.
Gymkhana jest najtańszym i najbardziej dostępnym dla amatorów sportem motocyklowym. Nie wymaga specjalnych obiektów obsługiwanych przez mnóstwo ludzi – wystarczy kawałek parkingu i pachołki, które można zastąpić butelkami pet, by ją trenować. Do startu w zawodach nie jest wymagana żadna licencja, wystarczy dowolna kategoria uprawnień na jednoślad, a motocykl nie musi przechodzić wyśrubowanych norm technicznych, wystarczy by był zarejestrowany, ubezpieczony i z aktualnym przeglądem. Co więcej, każdy typ motocykla jest mile widziany na zawodach, radę dają Transalpy i V-Stromy, na chopperach też się da.
Impreza przebiegała tak samo jak wszystkie rundy Gymkhana GP. Rano, równolegle z treningami, rozegrano konkurs GP8. Po południu konkurs główny, obejmujący dwa przejazdy mierzone, suma czasów decydowała o miejscu w klasyfikacji, a zawodnicy podzieleni byli na klasę amatorów i PRO. Na koniec po czterech najszybszych z obu klas brało udział w rozgrywce pucharowej – tym razem patronem pucharu był Rektor Politechniki. Na starcie stawiło się 39 amatorów, w tym 12 debiutantów, oraz 12 zawodników klasy zawodowej. I jedni i drudzy w większości przybyli z odległych miast w całej Polsce i z Niemiec – reprezentowane były licznie silne ośrodki gymkhany czyli Szczecin, Wrocław i Warszawa, a także Kraków, Berlin, Gorzów, Śląsk, i inne regiony Polski.
GP8 jest figurą znormalizowaną, dlatego – w przeciwieństwie do konkursu głównego, gdzie trasa jest za każdym razem inna – można porównać wyniki z różnych imprez. W przeciwieństwie do konkursu głównego, w GP8 bierze się pod uwagę lepszą z dwóch prób. Rekord Polski wynosi 29.00 sek i mają go wspólnie Oscar Kubicki i Rufi Rafał Dziki-Sereda. Wyniki sobotnie mocno się zbliżyły do tego rezultatu, ale rekord nie padł. Konkurs zwyciężył Smelka Tomek Smela ze Szczecina (Honda Franca Custom), z czasem 29,3 sek. Drugi był Gruszka Grześ Uliński z Warszawy z wynikiem 29,7 sek, a trzeci Dziki Krzysiek Dzikowski z rezultatem 29,9 sek. Wszyscy ci trzej zawodnicy zwyciężali w konkursie GP 8 w poprzednich rundach GymkhanaGP, więc taki zestaw na podium nie był zaskoczeniem. Różnica czasów między 3 a 4 miejscem wynosiła już dwie sekundy.
Trasa przygotowana przez łodzian okazała się niezwykle wymagająca. Kompaktowa, gęsta, bardzo techniczna, nie wybaczająca błędów. W ciasnych figurach wielu zawodników nie dawało rady i podpierali się lub przewracali. Wielu też myliło trasę. Tylko czterech amatorów i jeden PRO mieli oba przejazdy bez sekund karnych, gleb czy pomyłek trasy. To właśnie pomyłki plus gleby wyeliminowały z walki o podium dwóch z czterech faworytów klasy amator – doświadczonych zawodników z osiągnięciami, LocKa i Pedrosa. Dwaj pozostali, Automateusz i Piotrovsky, poradzili sobie jednak bardzo dobrze. Obaj mają po 16 lat i dosiadają maszyn o pojemności 125ccm. Mateusz Jeżewski ze Szczecina startuje na Hondzie CBF, a Piotrek Piszczek z Krakowa – na Aprilii RS. Piotrovsky zrobił dobry czas 1:11,5 plus sekunda kary za trącony pachołek, ale Automateusz był szybszy i pojechał czyściutko (jako jeden z tych czterech) i po pierwszym przejeździe był pierwszy (1:11,3) ex aequo ze Snajperem Kamilem Fijałkowskim z Warszawy (Honda Hornet), w którego wyniku jednakowoż zawierały 3 sek. kary za niezmieszczenie się w kopercie mety. Snajper dotąd startował tylko raz w Warszawie w 2013 roku i zajął tam 11 miejsce w kat. amatorów.
W drugim przejeździe Piotrovsky nie poprawił czasu i złapał dwa pachołki, natomiast Automateusz obciął niemal sekundę i znów pojechał z właściwą sobie czystą precyzją. Snajper minimalnie poprawił czas, a że przejazd był czysty, jego suma czasów 2:19.4 dała mu zwycięstwo w klasie amatorów. Drugi był Automateusz (2:21,7), trzeci Piotrovsky (2:26,1), czwarty – z czasem 2:31,3 – Patryk Dybus, który debiutował zaledwie miesiąc temu we Wrocławiu. Pozostali zawodnicy mieli sumę czasów powyżej 2:35. Nagrodę dla zwycięzcy amatorów – kurtkę Modeka Mesh 2 – w każdej rundzie cyklu funduje Modeka Polska.
Wśród dziewcząt spodziewano się ponownego zwycięstwa niepokonanej w tym sezonie Maiyi Staniszewskiej (Suzuki GSX-R, Wrocław) ale pomyliła kilkakrotnie trasę. Szczyt podium pań zajęła Tuśka Marta Maczan (Suzuki FreeWind 650, Szczecin), zarazem osiągając 9 miejsce w kategorii amatorów. To także Tuśka była tą szczęściarą, która w losowaniu pomiędzy wszystkimi zawodnikami wygrała wejściówkę na Speed Day, ufundowaną przez organizatorów Speed Daya – imprezy treningowej na Torze Poznań. Drugą z najszybszych dziewcząt była Aluśka Alicja Pospiszil, która debiutowała miesiąc wcześniej we Wrocławiu. Trzecie miejsce zajęła stała bywalczyni podium kobiecego Grzanka Agnieszka Jaszewska z Wrocławia.
W rywalizacji zawodowców najwięcej oczekiwań wiązano oczywiście z występem liderów klasyfikacji generalnej. Przed rundą w Łodzi na pierwszym miejscu w tabeli z 50 punktami znajdował się Smelka Tomek Smela ze Szczecina – dwudziestoletni rookie klasy PRO, który wygrał obie poprzednie rundy. Startuje na motocyklu Honda Franca Custom który własnoręcznie skonstruował przy pomocy Bodzia, kolegi z warsztatu MotoCombo na którym razem pracują. Drugi był również szczecinianin Dziki Krzysiek Dzikowski (Honda CBR 600 F4i, 32 punkty) dwukrotnie trzeci w poprzednich rundach. Gruszka Grześ Uliński z Warszawy startował na swej Honda CBR 400 Baby Blade tylko we Wrocławiu i tam zajął 2 miejsce, co dało mu 20 punktów do tabeli. W klasyfikacji końcowej o tytuł mistrza Polski liczą się cztery najlepsze rezultaty danego zawodnika z całego sezonu.
W pierwszej kolejce przejazdów to właśnie Gruszka najszybciej przejechał tor (1:00,7) ale potrącił jeden pachołek, więc zajął drugą pozycję za Smelką, który pojechał czysto z czasem 1:01,5. Trzeci był Dziki z czasem 1:02,3 plus trzy sekundy karne za pachołki. Na czwartym miejscu znalazł się Oscar Kubicki ze stratą niecałych dwóch sekund do Dzikiego, piąty był Łukasz Malarz, szósty debiutant klasy PRO i zwycięzca amatorów w poprzedniej rundzie – Mateusz Brycki. Łukasz Tabor 69, drugi raz startujący w PRO po zwycięstwie w amatorach na 1. rundzie, po pomyłce trasy zajął siódmą lokatę po pierwszej kolejce przejazdów.
W drugiej turze Tabor pojechał bezbłędnie i poprawił znacznie czas, finiszując na piątym miejscu z czasem 2:21,1 przed Malarzem (2:21,5) i Bryckim (2:30,0), ale nie dogonił Oscara (2:12,2). Dziki pojechał na zasadzie wszystko albo nic i pokonał trasę w czasie 1:00,0 plus jeden pachołek tym razem. Suma czasów 2:06,3 nie wystarczyła jednak do dogonienia Gruszki, który nie poprawił czasu (1:00,9), ale pojechał czysto, co dało mu sumę czasów 2:02,6. Smelka pojechał perfekcyjnie, bezbłędnie, znacznie poprawiając swój czas – obciął niemal półtorej sekundy. Rezultat 1:00,1 i suma czasów 2:01,6 dała mu trzecie pod rząd zwycięstwo w tym sezonie. Pozostał niepokonanym i liderem tabeli, a także jedynym PRO który bezbłędnie i bez pomyłki przejechał oba razy tę wymagającą trasę. Jak później powiedział, bardzo mu się podobała: „prawdziwa gymkhana, bez szybkich odcinków na których można się rozpędzić do 70 km/h.” Co nie znaczy że Smelka nie lubi jeździć szybko; w tym miesiącu pierwszy raz wziął w imprezach treningowych na torach Slovakiaring i Poznań, osiągając tam czasy okrążenia odpowiednio 2:27,2 i 1:49,6 na Suzuki GSX-R 750, co jest wyśmienitym rezultatem w debiucie.
W Pucharze Rektora, na skutek losowania rozstawienia główni rywale Gruszka i Smelka spotkali się już w ćwierćfinale. Gruszka obciął swój czas do 1:00,2 i tym razem był szybszy od Smelki, a następnie pokonał Dzikiego (który tym razem miał glebę), a w finale Oscara (również gleba). Rekordem toru pozostał jednak wynik Smelki z 2. przejazdu (1:00,1). Nagrodę dla zwycięzcy Pucharu – kask Icon – ufundował Salon i Serwis Tim Motocenter z Aleksandrowa Łódzkiego.
Kolejne zawody, na których z dużym prawdopodobieństwem rozstrzygnie się już kwestia Mistrzostwa Polski w sezonie 2014, odbędą się w Warszawie 30 sierpnia. Finał zaś – 20 września w Szczecinie. Wstęp i udział jak zawsze bezpłatny zarówno dla zawodników jak i widzów. Szczegółowe wyniki wszystkich rund, rejestracja online, regulaminy, klasyfikacja generalna na stronie gymkhana-gp.pl, a bieżące aktualności na FB imprezy.
Organizator cyklu GymkhanaGP – motoFUNdacja, oraz współorganizator rundy w Łodzi – Klub Motocyklistów Politechniki Łódzkiej, dziękują wszystkim, bez których wsparcia te zawody nie mogłyby się odbyć. Ufundowanie nagród: Modeka Polska, Speed Day, Tim Motocenter, Motorwings.pl, Taxi Plus Łódź. Sponsoring: Politechnika Łódzka. Partnerzy: ratownicy MotoPomocni.pl, stunterzy Killing The Streets. Oraz przede wszystkim rzesza wolontariuszy Klubu i FUNdacji, bez których nieodpłatnej pracy, czasu i zaangażowania nie dałoby się tych zawodów zrobić.