Redakcja
Czasami dobrze jest się porządnie wynudzić. Zresztą deszczowe angielskie dni sprzyjają nudzie. Takiego właśnie dnia, przeglądając w większości bezużyteczną część internetu, jakimś cudem natrafiłem na ogłoszenie Race To Home. Zaraz, zaraz, słyszałem coś o tym. Jeden wariat jechał motocyklem do Polski, w tą i z powrotem, bez odpoczynku, bez snu, bez celu. Teraz zaprasza innych, żeby jechali razem z nim. Dobre sobie, oszalał. Komentarz jest prosty: wchodzę w to.