Spis treści
Aż 120 milionów dolarów zebrał Buell na produkcję modelu Super Cruiser, zaprojektowanego z Rolandem Sandsem. Przyszłość tego modelu wydaje się zatem niezagrożona.
Buell to marka, która z jednej strony kojarzy się z wiecznymi problemami – zarówno technicznymi, jak i organizacyjnymi, z drugiej zaś z ekscytującymi, niezwykłymi maszynami, które dla wielu z nas są esencją tego, czego szukamy w jednośladach.
Po rozstaniu z Harleyem, a następnie Hero MotoCorp, Erik Buell rozstał się… z własnym nazwiskiem, kiedy to w 2021 markę nim nazwaną przejął nowy zarząd pod kierownictwem Billa Melvina. Zapowiedziano nowe modele, część z nich nawet pokazano – wyprawówkę Baja DR5 i turystyka SuperTouring 1190. O ich urodzie wypowiadać się nie zamierzamy, już kilka razy się nad nimi pastwiliśmy, szczególnie nad Super Touringiem.
Był jednak także trzeci model, wówczas pokazany tylko jako koncept. I to on, zupełnie inaczej niż dwa pozostałe, zachwycił odbiorców na tyle, że bez wahania zgodzili się wpłacić pieniądze na jego produkcję. Trudno się dziwić – projektantem tego trzeciego modelu – Super Cruisera – był sam Roland Sands.
Bazą dla Super Toringa 1190 jest dokładnie ta sama jednostka napędowa, na której zbudowano Super Touringa i DR5 – V-twin o pojemności 1190 cm3. To silnik znany z poprzednich konstrukcji, choć zapewne zmodyfikowany. W sportowych Hammerheadzie i SX osiągał 188 KM, ale w Super Cruiserze mało prawdopodobna jest taka moc. Będzie to przypuszczalnie około 150-160 KM. Moment obrotowy wyniesie około 136 Nm.
Buell potwierdził ostatnio, że wartość zamówień na ten motocykl przekroczyła już 120 milionów dolarów, co oznacza, że finansowanie produkcji wydaje się niezagrożone. Motocykl ma pojawić się w sprzedaży w 2025 r. za kwotę między 20 000 – 30 000 dolarów (87 – 130 tys. zł).
Zostaw odpowiedź