Kobieta wjechała w stację paliw, a policjanci nie wiedzieli co robić, ale oddali strzały. Interwencja została już wnikliwie przeanalizowana.
„Instrybutor” był jedną z najbardziej medialnych akcji tego roku. Z pewnością wygrałby nawet z croissantem-lagunem, gdyby nie fakt, że na stacji w Rymaniu doszło do realnego zagrożenia życia i zdrowia.
Akcję z instrybutorem opisaliśmy także na Motogen.pl – w dużym skrócie: kobieta pod wpływem staranowała budynek stacji paliw w miejscowości Rymań, świadkowie wykrzykiwali śmieszne słowa, a nieudolni policjanci nie wiedzieli jak zabrać się do zatrzymania – jeden z nich oddał trzy strzały. Następnie kobieta odjechała, a 40 km dalej w Koszalinie sama zgłosiła się na policję.
We wszystkim najbardziej oburzający był fakt, że obecni na interwencji policjanci zupełnie nie mieli pomysłu, jakie czynności powinni podjąć w celu zatrzymania kobiety, co wskazuje na ewidentne braki w szkoleniu.
Na cześć akcji z instrybutorem, w Koszalinie na majówkę pojawiła się nawet specjalna atrakcja turystyczna:
Postępowanie zakończone, analiza pomoże szkolić policjantów
Podinspektor Alicja Śledziona, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, poinformowała o zakończeniu postępowania wyjaśniającego w sprawie policjantów: „wnikliwej analizie poddano cały przebieg interwencji”.
Jeden z policjantów oddał trzy strzały. Analiza wykazała, że wykorzystanie przez policjanta broni palnej w celu zatrzymania auta było zasadne i zgodne z przepisami.
Nie zmienia to faktu, że na horyzoncie są „konsekwencje dyscyplinarne”, ponieważ postępowanie ujawniło błędy w komunikacji wewnętrznej patrolu z dyżurnym oraz wadliwe wykonanie zapisu o interwencji w notatniku służbowym.
Jak zakończyła policyjna rzecznik:
„Analiza interwencji posłuży w procesie doskonalenia zawodowego funkcjonariuszy Policji”.
Zostaw odpowiedź