Piątek, piąteczek, piątunio. Myślę, że atmosfera udzieliła się kierowcy motorikszy, który pokazuje, że nie liczą się konie mechaniczne, tylko skill kierowcy. Czy potraficie tak waszym pojazdem?
Wydawać by się mogło, że konstrukcja motocykla przewiduje przynajmniej dwa koła. Tą regułę łamie pewien zdolny hindus z filmu poniżej. Udowadnia, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby motocykle wyposażać tylko w jedno koło, lub monocykle w jednostkę napędową. Szacunek za umiejętności!
Power wheelie HD Electrą? Oczywiście część osób może się zastanawiać w jakim celu. Mimo to szacunek dla kierowcy za umiejętności i opanowanie długich gum. Szczególnie, że HD nie wydaje się sprzętem stworzonym do stuntu. Za to ten dźwięk....
Na torze kluczowe są przede wszystkim czasy okrążeń oraz pozycja z jaką dojeżdżamy do mety. Czy to jednak oznacza,że nie ma tam miejsca na odrobinę fantazji? Poniższy film zdecydowanie przeczy tej teorii...
Wydawać by się mogło, że stunter z filmu jedzie na całkowitym "farcie". Jeśli jednak przyjrzycie się dokładniej, ma większość ewolucji doprowadzonych do perfekcji. Jesteśmy pod wrażeniem!!!
Jak się okazuje rodzaj motocykla nie jest ważny, gdy ma się perfekcyjną technikę. Dowodem jest opanowanie turystycznego enduro w wykonaniu bohatera poniższego filmu. Pion na tylnym kole, a potem jazda bez trzymanki. Jesteśmy pod wrażeniem!
Czasami potrzeba zgłębiania wiary jest na tyle duża wśród motocyklistów, że do kościoła próbują wjechać nie tylko na przednim kole, ale niekoniecznie korzystając z drzwi. Co wyszło z próżnych popisów? Zobaczcie poniżej...
Czasami jazda "pod publikę" źle się kończy. O ile rozumiemy potrzebę popisów, o tyle, jeśli coś pójdzie nie tak, zamiast "fejmu" mamy do końca życia szyderę w różnych momentach. Z drugiej strony, kto nie ryzykuje, ten nie ma. O czym dobitnie przekonał się jeździec z filmu...
Wyobraźcie sobie, że jesteście kierowcą ciężarówki. Pokonaliście setki nudnych kilometrów. Wszędzie monotonia. Tymczasem wyprzedzacie motocyklistę, który po chwili staje na gumę i jedzie na tylnym przez kilkadziesiąt sekund. W tym wypadku jego wheelie, nawet jeśli nie było najbezpieczniejsze, miało funkcję rozrywkową i na pewno rozbudziło "truckera". Powstaje zatem pytanie: czy dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i kierowców ciężarówek nie warto zalegalizować jazdy ekstremalnej? Oczywiście pozwoliliśmy sobie na żart - po prostu podobały nam się spokój i kontrola gazu u stuntera z filmu.
Wydawać by się mogło, że maxi skuter nie jest pojazdem stworzonym do stuntu. Jak się okazuje, technika i umiejętności, podważają tę teorię. Wasz T-max, Downtown czy Burgman nie "idą" na gumę? To tylko kwestia treningu...
Jeżeli mój ojciec ogarniałby tak jak ten pan z filmu, to nie miałbym nic przeciwko, żeby tak z tatą w tym foteliku podróżować. Zastanawiam się tylko, co powiedziałaby na to mama…
Film, który prezentujemy jest kwintesencją próżności i głupoty zawodnika. Prowadził z dużą przewagą, był pewien, że wygra. Wjeżdżając na metę postanowił popisać się przed publicznością. Co z tego wyszło? Zobaczcie sami od 1:20