MotoGP ma wrócić do Brazylii i to już w przyszłym sezonie. Początkowo chwalił się tym jedynie prezes Brazylijskiej Federacji Motocyklowej - Firmo Alves, a teraz potwierdza to Dorna.
O zmianach w regulaminie Superbike World Championship mówiło się od momentu, w którym promotor serii - Infront Motorsports zaczął romansować z Dorną, która jest z kolei odpowiedzialna za MotoGP. Teraz zmiany stają się faktem.
Podczas gdy w Europie obserwujemy spadek zainteresowania MotoGP, w Azji jest wręcz przeciwnie. Tam popyt na jednoślady i sporty motorowe nie maleje. Uważnie przygląda się temu Dorna i być może za dwa lata będziemy oglądać GP Tajlandii.
Sporo mówi się ostatnio o tym, że Suzuki chce wrócić do MotoGP. Producent jest już po testach i wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku będziemy świadkami jego powrotu. Początkowo Carmelo Ezpeleta nie przewidywał utworzenia dodatkowych miejsc na polach startowych, ale teraz wiemy już, że jednak powstaną, ale nie za darmo.
Już w zeszłym roku Dorna poinformowała, że zmienią się zasady rozgrywania kwalifikacji w klasie MotoGP. Teraz nadszedł czas na dokładniejsze objaśnienie nowych przepisów.
Od momentu, w którym Dorna stała się organizatorem World Superbike, mówi się, że Carmelo Ezpeleta będzie chciał wprowadzić zmiany w tym cyklu. Pierwszym ich założeniem jest obniżenie kosztów, a drugim uwydatnienie różnicy pomiędzy WSBK, a MotoGP.
Wszyscy doskonale wiemy jak wyglądają kwalifikacje MotoGP. Zawodnicy traktują pierwszą część jak trening wolny i testują ustawienia motocykli oraz opony, których chcą użyć na wyścig, a prawdziwa walka zaczyna się dopiero kwadrans przed końcem. Od przyszłego roku ma się to zmienić.
Niedawno informowaliśmy o nawiązaniu współpracy firm Dorna oraz Infront Sports and Media, które odpowiadają za dwie największe serie wyścigów motocyklowych - MotoGP i World Superbike. Dzisiaj przed konferencją prasową zawodników poprzedzającą rundę MotoGP na torze Motegi odbyła się konferencja z udziałem Carmelo Ezpelety.