Nikt nie przypuszczałby chyba, że w kraju takim jak Szwecja mogą powstawać motocykle. Rolf Andersson zajął się budową motocykli wokół silników samobieżnych V8.
Anderssonowi zależało przede wszystkim na tym, by motocykle miały normalne gabaryty i nadawały się do codziennej jazdy. Włożywszy silnik V8 z Rovera w zespawaną ramę. Adersson składa motocykle w dwóch konfiguracjach – podłużnej i poprzecznej i w każdej wyglądają one dobrze i nadają się do jazdy.
Być może nie każdy chce mieć taki jednoślad, ale jeśli spojrzeć na zdjęcia, nie można odmówić motocyklom Aderssona jednego – urody.