Spis treści
Suzuki V-Strom 1000 zadebiutował w 2002 roku, pozostając w produkcji przez siedem lat. Jak sprawdza się, jako motocykl używany? Poznaj naszą opinię!
Początek XXI wieku, to okres gwałtownego rozkwitu konstrukcji segmentu adventure. Każdy producent musiał posiadać motocykl turystyczny, który zapewni komfort w dalekich trasach zarówno po drogach dobrych, jak i gorszej jakości. Suzuki DL1000 V-Strom trafił do sprzedaży w 2002 roku, jako odpowiedź na Hondę XL1000V Varadero szybko zyskując grono fanów…
Suzuki V-Strom 1000, historia
W drugiej połowie lat 90. Suzuki zmotywowane zwycięstwami Ducati zaprojektowało swojego superbike’a z silnikiem L-Twin. Mimo ciepłego przyjęcia Suzuki TL1000S miał wiele wad, a jego prowadzenie pozostawiało do życzenia. Sytuację próbowano ratować, wprowadzając jego usportowioną i nieco lepszą wersję TL1000R, ale motocykl mimo przyzwoitej sprzedaży nie prowadził się tak fenomenalnie, jak konstrukcje Ducati.
Jednostka napędowa w obu z nich (szczególnie TL1000S) generowała sporo problemów: zacierające się panewki, rozcieńczanie oleju benzyną, nieszczelności dekla sprzęgła, awarie elektryki i wymagała znaczących zmian. Jednak miała bardzo duży potencjał. Poprawione silniki ze zmienioną charakterystyką trafiły do Suzuki SV1000 (zgrabnego, poręcznego nakeda) oraz do bohatera niniejszego materiału, Suzuki DL1000 V-Strom.
Godny turystyk
Wyśmienita pozycja kierowcy, wygodne siodło, duży zasięg, spora elastyczność i dobra ochrona przed wiatrem sprawiają, że dalsze trasy są żywiołem Suzuki. Dotyczy to także wysokich kierowców. Hydraulicznie sterowane sprzęgło nie wymaga siły a całkiem sprawne hamulce sprawiają niezłe wrażenie, chociaż układ hamulcowy staje się dobry dopiero po założeniu stalowego oplotu i sensownych klocków hamulcowych.
Wizualnie, pojazd trafił w gusta nabywców. Duży, agresywny stylistycznie, z potężnymi osłonami, tłumikami oraz skutecznym reflektorem szybko znajdował nabywców. Szczególnie że Suzuki zaproponowało bardzo atrakcyjną cenę. Co ciekawe, w egzemplarzach z zamontowanym kufrem centralnym, pasażer miał doskonałe warunki jazdy.
Suzuki V-Strom 1000: zmiany i modernizacje
Pierwsze roczniki motocykla nie miały regulacji napięcia wstępnego sprężyny. Z pełnym obciążeniem tył dobijał nawet na niezbyt dużych nierównościach. Użytkownicy narzekali na głośno pracujący kosz sprzęgła oraz nisko umieszczone lusterka.
Fabryka zareagowała w 2003, montując nowy alternator i wspomniany kosz sprzęgła. W 2004 roku V-Strom 1000 otrzymał nową deskę rozdzielczą, zmienione osłony rąk, lusterka, skrzynię biegów, przeprogramowany komputer sterujący wtryskiem oraz szybę z regulacją wysokości. W 2004 roku na rynku pojawił się Kawasaki KLV1000. To klon V-Stroma 1000, poniekąd efekt ówczesnej współpracy obydwu firm.
W tym samym roku rozpoczęto sprzedaż V-Stroma 650, który błyskawicznie zaczął „bić” wszelkie rekordy sprzedaży i wygrywając dziesiątki testów porównawczych. Od 2005 roku montowano po raz kolejny zmodernizowany kosz sprzęgłowy, a przy okazji rama była malowana na kolor czarny.
Do końca sprzedaży w Europie, do 2009 Suzuki nie zdecydowało się na montaż systemu ABS. Naszym zdaniem to duży błąd. W 2014 roku Suzuki rozpoczęło sprzedaż mentalnego następcy o identycznym oznaczeniu.
Suzuki V-Strom 1000 słabe punkty
Prędkość Suzuki V-Strom 1000 ograniczono elektronicznie do 200 km/h. W segmencie adventure jest to jednak prędkość co najmniej wystarczająca. Z punktu widzenia użytkownika taki zabieg ma sens, bowiem nawet niewielki szlif potrafił zrobić spustoszenia w motocyklu.
Uszkodzenia owiewek, wydechu, a także w wielu wypadkach chłodnicy oleju nie były w takiej sytuacji niczym szczególnym. Wielu właścicieli narzeka na tendencję wpadania motocykla w shimmy. Jednak najczęściej winne są złe rozmieszczenie bagażu, nieprawidłowe ciśnienie lub zużyta opona.
Do wad motocykla można zaliczyć jeszcze korozję elementów stalowych, utrudnione smarowanie łańcucha (brak centralnej podstawki) oraz szarpanie przy wolnej jeździe. Wyeliminujemy to, synchronizując układ wtryskowy. Poza wymienionymi wadami motocykl mechanicznie był pancerny, wyjątkowo rzadko zaskakując użytkownika jakąś awarią…
Suzuki V-Strom 1000 nasza opinia
Suzuki V-Strom 1000 zniknął z rynku europejskiego w 2009, za sprawą norm czystości. Jednak trzeba przyznać, że najbardziej przyczynił się do tego olbrzymi popyt i blask mniejszej wersji, V-Stroma 650. Od jego prezentacji popyt na „1000” wyraźnie spadał. Dzisiaj niedoskonałości powłoki lakierniczej czy korozja drobnych elementów nie mają większego znaczenia, wszak duży V-Strom jest pojazdem typowo użytkowym.
Niezłe osiągi, świetna ochrona przed wiatrem, komfort kierowcy i pasażera zdecydowanie przemawiają za zakupem. Bez trudu znajdziemy do niego akcesoria zarówno nowe jak i używane. Prezentowany motocykl kosztuje pomiędzy 6-19 tysięcy złotych a kwota zależy od stanu i wyposażenia, rzadziej rocznika.
Z pewnością jednak będzie to wymarzony pojazd na dalekie wycieczki po drogach o kiepskiej nawierzchni. Czego chcieć więcej?
Suzuki V-Strom 1000 wady i zalety
Zalety:
-osiągi i zasięg
-komfort jazdy, ochrona przed wiatrem
-duża dzielność cargo
Wady:
-kiepska dzielność terenowa
-przeciętna kultura pracy silnika
-brak ABS i centralnej podstawki
Zostaw odpowiedź