System zmiennych faz rozrządu, spotykany często pod skrótem VVT (Variable Valve Timing), pozwala zoptymalizować proces spalania mieszanki, poprzez dopasowanie stopnia otwarcia zaworów do aktualnego obciążenia. Zwiększa to osiągi, elastyczność i kulturę pracy jednostki napędowej. Obecność systemów VVT staje się też kluczowa dla spełnienia wymogów coraz surowszych norm emisji spalin, więc niemal wszyscy znaczący producenci wprowadzają je do swoich topowych modeli.
Suzuki stosuje to rozwiązanie w superbike’u GSX-R1000. Jest to jednak dość prosty układ mechaniczny, wykorzystujący siłę odśrodkową wirujących elementów. Decyzja o akurat takim systemie wzięła się prosto z wymogów MotoGP, którego regulamin techniczny zakazuje stosowania hydrauliki. GSX-R1000 czerpie bowiem garściami z wyczynowego GSX-RR ekipy fabrycznej.
Według informacji magazynu “Cycle World”, Hamamatsu pracuje już nad kolejną generacją systemu VVT dla motocykli drogowych, tym razem sterowaną hydraulicznie. Ma ona działać bardziej gładko i precyzyjnie, sterując zarówno zaworami dolotowymi, jak i ssącymi.
Nie będzie to przełomowy projekt – zbliżone układy stosowane są już m.in. przez Ducati i Kawasaki. To, co odróżnia nowy system Suzuki od podobnych rozwiązań konkurencji, to umieszczenie zaworów regulujących przepływ oleju, sterującego pracą układu VVT. Będą one zamontowane na bocznych ściankach cylindrów, dzięki czemu będą lepiej chłodzone. To z kolei pozwoli utrzymać stałą lepkość oleju i powtarzalne, gładkie działanie całego systemu, zwłaszcza w warunkach dużych obciążeń.
Nie znamy jeszcze terminu wprowadzenia nowego systemu do produkcyjnych motocykli Suzuki. Prawdopodobnie pojawi się on wraz z kolejną generacją sportowych modeli z rodziny GSX-R.