Suzuki już od jakiegoś czasu organizuje dla swoich klientów Moto Szkołę, czyli dodatkowe szkolenie w zakresie techniki jazdy motocyklem. W ten weekend w Modlinie odbyła się kobieca edycja tego eventu.
Ze względu na okres wakacyjny oraz temperatury, zachęcające bardziej do wyjazdu nad morze niż na plac treningowy, frekwencja nieco nie dopisała. Jednak te dziewczyny, które zdecydowały się w sobotę na przyjazd do Modlina, mogły liczyć na bardzo kameralną atmosferę i sporo uwag instruktorów. Dzięki temu nie musiały również długo czekać na to, by wykonać ćwiczenie, a co najważniejsze, powtarzalność każdego manewru była duża i pozwalała dokładnie go opanować.
Szkolenie rozpoczęło się od dobrze znanej każdemu motocykliście ósemki. Każda z nas musiała wykonać ten manewr na egzaminie, ale po powrocie na plac manewrowy kręcenie wąskich kółek okazało się pewnym wyzwaniem. Nie obyło się także bez podpórek nogą i gleby, ale to wszystko część nauki, z której należy wyciągać wnioski.
Potem dziewczyny musiał zmierzyć się z ciasnym slalomem, wolną jazdą, hamowaniem awaryjnym, wymijaniem przeszkody czy w końcu pozycją w zakręcie i awaryjnym hamowaniem na łuku. Plan szkolenia przygotowany jest tak, aby uczestnicy mogli wykorzystać zdobyte umiejętności w codziennej jeździe po mieście czy podczas wieczornych wypadów na trasy.
Po kilku godzinach intensywnego treningu u każdej z dziewczyn, biorących udział w szkoleniu, widać było nie lada postępy. Instruktorzy, tłumaczący każdy manewr i korygujący błędy pań na bieżąco, spisali się na medal i mogą być dumni z postępów uczestniczek.
Dziewczyny, mimo wielkiego zmęczenia spowodowanego samym wykonywaniem ćwiczeń i upałem, z motocykli schodziły równie zadowolone. Wśród uczestniczek przewijały się komentarze, że szkolenie dużo im dało. Na pierwszy plan wybijała się nowo zdobyta świadomość co dzieje się z motocyklem i jak należy reagować na to, co się z nim dzieje, co zrobić, by nie walczyć z maszyną, ale z nią współpracować, a co za tym idzie, odczuwać jeszcze większą frajdę z jazdy.
Janusz Czaja, instruktor prowadzący szkolenie: "Klienci zaufali marce Suzuki kupując właśnie te motocykle. Teraz Suzuki, wraz ze sponsorami czyli firmami Shell i Uniqa, bez których pomocy szkolenie nie mogło by się odbyć, dba o ich dalszą, bezpieczną i co najważniejsze świadomą jazdę.
W sobotę mieliśmy dość mało uczestniczek, jednak na większości szkoleń jest zdecydowanie więcej ludzi, chociaż widać, że dziewczyny lepiej czują się w swoim własnym gronie. Nie ma tu takiej presji. Nie znaczy to jednak, że panie jeżdżą gorzej. Wiele razy zdarzało mi się podczas zajęć w grupach mieszanych, że dziewczyny jeździły lepiej niż mężczyźni.
Bardzo lubię szkolić dziewczyny. Jest to wyjątkowo przyjemne. Poza tym kobiety są bardziej ufne i dokładnie wykonują to czego od nich wymagamy. Przykładają się do ćwiczeń. W przypadku mężczyzn zdarza się, że motocyklista stwierdza, że »wie lepiej«. Dopiero kiedy zaczyna się słuchać i zaczyna mu wychodzić dany manewr dociera do niego, że mógł nie mieć racji, ale raczej się do tego nie przyznaje".
Pamiętajcie jednak, że tak krótkie szkolenie nie spowoduje, że normalny motocyklista zacznie jeździć jak zawodnik MotoGP. Każde doskonalenie swojej techniki jest bardzo ważne, natomiast nie należy poprzestawać tylko na tym. Codzienna, świadoma jazda na motocyklu powinna być ćwiczeniem już zdobytych umiejętności.