Motocykl to KTM 450 EXC przekazany przez jedną z firm, która z kolei wygrała go w konkursie na Międzynarodowych Targach Ochrony Środowiska Poleko w Poznaniu. Początkowo wszyscy podchodzili do pomysłu entuzjastycznie i zapowiadano, że motocykl będzie służył do patrolowania terenów leśnych i miejsc, do których ciężko dotrzeć samochodem. Strażnicy mieli polować na osoby urządzające dzikie wysypiska śmieci oraz na kłusowników.
Rzeczywistość okazała się jednak nieco inna i motocykl trafi na sprzedaż. Jeden ze strażników zaliczył na KTM-ie poważną glebę i złamał nogę, co wykluczyło go z pracy na trzy miesiące. W tym miejscu powinniśmy zachować powagę, ale wypowiedź szefa bialskiej straży miejskiej dla Faktu po prostu nas rozbroiła. Artur Żukowski tak mówi o sprzedaży motocykla: „Nie będziemy kozaczyć, dlatego postanowiłem pozbyć się tej bestii.”
Cena wywoławcza motocykla to 12 800 złotych, ale niestety w przetargu będą mogli wziąć udział tylko pracownicy Urzędu Miasta. Według informacji z dokumentów przetargowych motocykl ma przejechane zaledwie 131 kilometrów. Za pieniądze pozyskane ze sprzedaży motocykla strażnicy chcą kupić między innymi skuter.