Motocykliści nigdzie nie mogą czuć się bezpiecznie. Ani na drodze we własnym mieście, ani tym bardziej z dala od domu, gdzie wyjeżdżają, by odpocząć, pozwiedzać, czy po prostu dobrze się bawić.
Francuski motocyklista, który zawitał na Wyspę Man, by wziąć udział w tegorocznej edycji ulicznych wyścigów motocyklowych „Isle od Man TT Races” zaliczanych do jednych z najbardziej widowiskowych i niebezpiecznych imprez tego typu na świecie, został zabity w czołowym zderzeniu z Land Roverem.
Jadący na trasie niedaleko Cronk-y-Voddy motocyklista zderzył się z terenówką, co spowodowało zamknięcie fragmentu trasy na 4 godziny. Kierowca Land Rovera nie odniósł żadnych obrażeń.
Policja poszukuje świadków zdarzenia.