Tego można się było spodziewać – słowacka policja zwiększyła czujność wobec pojazdów z polskimi rejestracjami. Na autostradach i najbardziej uczęszczanych drogach pojawiło się więcej patroli w nieoznakowanych pojazdach, wyposażonych w wideorejestratory.
A mandaty u naszych południowych sąsiadów mogą przyprawić o zawrót głowy – nawet niewielkie przekroczenie prędkości, za które Słowacy uważają prędkość wyższą od dopuszczalnej o 1 km/h, może skutkować karą w wysokości 50 euro. Najwyższy mandat, przekroczenie powyżej 70 km/h to już 500 euro.
Na spore kłopoty szybcy kierowcy mogą też narazić się na popularnych drogach widokowych – pętli tatrzańskiej (droga 537), Górnej Orawie (droga 520) czy popularnej wśród polskich motocyklistów drodze z Zuberca Do Liptowskiego Mikulasza (584). Słowacka policja zapowiedziała tam wytężone kontrole prędkości i zachowania na drodze.
Jak twierdzą słowaccy funkcjonariusze, problemem są także Polacy pracujący w Austrii, którzy na początku i pod koniec weekendu znacznie przekraczają prędkość na autostradach, w drodze do domów i podczas powrotów do pracy.