Przebieg 0 kilometrów
Zanim wyjechaliśmy na trasę, rozpakowaliśmy pudełko, w którym Shoei Hornet ADV do nas przybył, i przyjrzeliśmy się dokładnie jego zawartości.
Najbardziej widoczne zmiany, w porównaniu do poprzedniego modelu Horneta, to możliwość zdejmowania szyby bez narzędzi i wykręcania śrubek oraz nowy kształt daszka, który zapowiada poprawę właściwości aerodynamicznych.
Zobacz też: Łukasz Kędzierski testuje Shoei Hornet ADV kask w teren i na szosę [wideo]
Kaski z daszkiem nie lubią dużych prędkości i podróżowania w tempie autostradowym. Wiele konstrukcji przeznaczonych do jazdy zarówno po bezdrożach, jak i asfalcie boryka się z problemem okiełzania strugi powietrza. Czy Hornet ADV zdobędzie tu wysokie noty?
Kask wykonany jest z dużą starannością, do czego marka zdążyła nas już przyzwyczaić. Konstrukcyjnie otwory wentylacyjne nie zapowiadają niespodzianek, wyglądają na przemyślane i łatwe w obsłudze.
W pudełku znajdują się nosek ułatwiający oddychanie, zapobiegający parowaniu szyby, o co również dba dołączony wizjer Pinlock. Jest także podbródek, który redukuje hałas, ściereczka do czyszczenia, silikon do uszczelek, worek ochronny oraz parę drobiazgów reklamowych.
Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko nałożyć na kask lekką warstwę kurzu, którą można zdobyć w każdej podróży, więc w drogę...
Czytaj dalej na następnej stronie>>>
Przebieg 750 kilometrów
Kask Shoei Hornet ADV ma za sobą kilkaset kilometrów pokonanych w różnych warunkach - upał, zimny północny front, lekki deszcz. Pewnie nakręcałby dalej kilometry gdyby nie pytanie zadane podczas kolejnej dyskusji na redakcyjnym parkingu: „I jak ten Hornet?”.
W takim momencie przychodzi chwila refleksji i zdajesz sobie sprawę, że nawet przez chwilę nie pojawiła się myśl przypominająca o czymś, co masz na głowie podczas jazdy. Nie dał się we znaki żaden ucisk ani dyskomfort, zarówno podczas podróży, jak też zakładania czy zdejmowania kasku. Wszystkie elementy działają tak jak powinny i w kilka chwil po pierwszym kontakcie czujesz się, jakbyś miał ten kask od lat.
Aerodynamicznie konstrukcja jest dopracowana w każdym calu i łatwo jest zapomnieć, że jedziesz w kasku z daszkiem.
Najciekawsza z perspektywy użytkownika jest możliwość zdejmowania szyby bez narzędzi i konieczności demontowania daszka. Również daszek można zdejmować bez użycia narzędzi. Ta opcja przydaje się podczas podróżowania z prędkościami autostradowymi za zachodnią granicą, w naszych warunkach demontaż nie jest wymagany.
By docenić ten model kasku, najlepiej jest zerknąć na poprzednią wersje. Nowa konstrukcja nie jest drogową adaptacją kasku używanego w motocrossie czy enduro. Jest to w pełni drogowa konstrukcja ze wszelkimi udogodnieniami, izolacją akustyczną, wypełnieniem i wyjmowanymi wewnętrznymi wkładkami, profilem szyby i wentylacją. Shoei Hornet ADV jest przystosowany do nowoczesnych motocykli, które pozwalają zjechać z szosy na mniej uczęszczane szlaki.
Czy jest coś na co można się uskarżać? To chyba kwestia tak indywidualna jak dopasowanie rozmiaru czy grafiki do własnego widzimisię.
Osobiście wolałbym zapięcie typu „Micro” i może górny otwór wentylacyjny z możliwością kilkustopniowego otwierania, ale są to rzeczy tak mało istotne, że ktoś musi ci o tym przypomnieć na parkingu przy motocyklu. Inaczej nie będziesz o tym pamiętał, tak jak nie pamiętasz, że masz go na głowie.
Zostaw odpowiedź