O Centrum zrobiło się ponownie głośno, kiedy Robert Kubica zaczął swoją karierę w Formule 1. Specjalnie dla tego projektu zarezerwowano 200 hektarów terenu i zmieniono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Działka jest więc przeznaczona oficjalnie na cele sportów motorowych. Jak podaje trójmiejski serwis informacyjny, wymienione wcześniej instytucje rozpoczęły poszukiwanie partnera, który pomoże zrealizować przedsięwzięcie.
Główną częścią byłby tor o długości 5,7 kilometra z prostą wynoszącą 1200 metrów. Obiekt miałby spełniać standardy FIA i FIM. Jako partnera władze miasta oraz PZM najchętniej widziałyby koncern paliwowy lub motoryzacyjny. Prezydent miasta dodaje, że teren został sprawdzony i przetestowany, ponieważ odbywały się tam zawody motocrossowe. W tej okolicy – na południu Gdańska, konkretnie w dzielnicach Święty Wojciech i Maćkowy – gęstość zaludnienia jest niewielka.
Wszystko brzmi pięknie, ale obecnie nikt nie potrafi określić kosztów i czasu realizacji przedsięwzięcia. Miałyby one zostać oszacowane w ciągu najbliższych dwóch lat, ale warunkiem jest zebranie inwestorów. Tylko kto podejmie się inwestycji bez szacunkowego kosztu? Jak już wspominaliśmy, pomysł jest znany od 2001 roku i dopiero po dwunastu latach rozpoczynają się poszukiwania inwestora. Plany powróciły już kilka lat temu przy okazji przebicia się polskiego zawodnika do F1. Jeżeli sukcesy Roberta Kubicy nie pomogły, to może Adam Małysz powinien zrezygnować z Dakaru na rzecz wyścigów torowych?