Trójka znajomych wsiadła na quada będąc pod wpływem alkoholu. Niestety, ich przejażdżka skończyła się tragicznie – w wyniku wypadku kierowca i pasażer zostali ranni, a pasażerka quada zginęła.
Ofiary wypadku to dwaj mężczyźni w wieku 33 i 39 lat oraz 35-letnia kobieta. Jak się okazało, kierowca quada miał 1,7 promila alkoholu we krwi. Jego kolega 0,7, a koleżanka 0,9. Wszyscy wsiedli na jednego quada i ruszyli nim na przejażdżkę drogą, która prowadzi na budowę obwodnicy autostradowej w Długołęce. W pewnym momencie wpadli do głębokiego wykopu, gdzie znajdowała się konstrukcja ze stali zbrojeniowej powstającego wiaduktu. Wystające z ziemi pręty przebiły kierowcę i pasażerkę. Drugi mężczyzna złamał rękę. Wszyscy trafili do szpitala. Kobieta nie przeżyła.
Dopóki za kierownicą siadać będą osoby nieodpowiedzialne i pijące wcześniej alkohol, dopóty trudno będzie się zdobyć na współczucie dla takich tragedii. Naszym rodakom często wydaje się, że skoro szlachta po pijaku dosiadała koni, to oni mogą prowadzić w tym samym stanie pojazdy mające sporo koni pod maską. Efekty są widoczne codziennie na polskich drogach. A my powtarzamy z uporem maniaka: Piłeś? Nie jedź!