Pomysłodawcy biją na alarm, ponieważ według ich statystyk aż 60 procent Polaków nie potrafi udzielić pierwszej pomocy. Inicjatywa wprowadzenia obowiązkowego egzaminu z jej udzielania spotkała się jednak z negatywną opinią Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, które twierdzą, że nie mają pieniędzy i odbiłoby się to na cenach egzaminów oraz kursów.
Projekt już trafił do sejmu i wkrótce ma się odbyć pierwsze czytanie. Kursanci mieliby obowiązek wykonać czynności z zakresu pierwszej pomocy przedmedycznej z użyciem manekina przynajmniej raz. Oczywiście wszystko nadzorowałaby osoba ratująca ludzi na co dzień. Ministerstwo Infrastruktury jest pozytywnie nastawione do pomysłu, a kwestię znalezienia pieniędzy pozostawia WORD-om. Niektórzy instruktorzy z kolei twierdzą, że lepiej byłoby położyć większy nacisk na praktyczne szkolenie kierowców, ponieważ pomogłoby to zapobiec wielu wypadkom.
Oczywiście oba rozwiązania zwiększą koszty, ale przy tym będą pożyteczne dla kierujących i osób postronnych. W przypadku zaakceptowania pomysłu z obowiązkowym kursem i egzaminem z udzielania pierwszej pomocy ośrodki egzaminacyjne i szkoleniowe będą musiały kupić fantomy i defibrylatory.