Darren Haley, motocyklista i pracownik firmy produkującej wyposażenie dla wojska, postanowił spróbować nocnej jazdy z noktowizorem. Jego zdaniem noktowizor powinien być standardowym wyposażeniem każdego motocykla poruszającego się po drogach po zmroku.
Darren, który posiada BMW 1150 GS, zastąpił jeden z reflektorów motocykla kamerą na podczerwień, do której dołączył monitor GPS odbierający sygnał z kamery i wyświetlający obraz przez nią widziany. Z takim wyposażeniem motocyklista przejechał dystans około 14 481 km i doszedł do bardzo pozytywnych wniosków. Co więcej, pozwolił na testowanie kamery innym użytkownikom motocykli, których opinie były także jak najbardziej pozytywne. Zestaw sprawdza się nocą, gdy oślepiają nas światła nadjeżdżających z przeciwka pojazdów; skupiając wzrok na monitorze, możemy sprawdzić, jak wygląda droga bez konieczności patrzenia na nią bezpośrednio.
Zestaw, niestety, nie jest tani. Jego koszt w fazie testowej to ok. 2000 $. Wypróbowano go na razie na motocyklach BMW i Honda Gold Wing, ale Darren chciałby, by jego pomysł służył motocyklistom na każdej szerokości geograficznej, poruszających się różnymi jednośladami. Trzeba, oczywiście, rozważyć możliwość stosowania sprzętu wojskowego przez cywilów, a także fakt, że odrywanie wzroku od drogi jest mimo wszystko nie najlepszym pomysłem, tak samo jak dobrowolne pozbywanie się jednego z reflektorów w motocyklu. Okazało się, że tego ostatniego można by uniknąć, jednak pozostałe kwestie muszą być dopracowane. Oczywiście, zanim to nastąpi, minie pewnie sporo czasu, ale sam pomysł godny jest zainteresowania – będziemy trzymać rękę na pulsie.