Bartek, Daniel i Janusz przeżywają właśnie jedną z najlepszych przygód życia! Trwa Motul Azja Tour w Kirgistanie, czyli finał wielkiego konkursu zorganizowanego przez polski oddział Motula.
Jesteśmy w Kirgistanie razem z uczestnikami, aby relacjonować dla Was cały wyjazd. Śledzicie Motogen.pl (zapowiedź oraz dzień #1) i zaglądajcie na nasz Instagram. Jest spora szansa, że zainspirowani zdjęciami i filmami sami wybierzecie Kirgistan za cel jednej ze swoich wypraw w przyszłości…
To miejsce jest absolutnie niesamowite i wyjątkowe! Po odebraniu wypożyczonych motocykli w Biszkeku (jedziemy na Suzuki DR 650) wyruszyliśmy w bardziej górzyste rejony. Upał trochę zelżał. Z prawie 40 st. Celsjusza zrobiło się jakieś 15 st. mniej. Płasko było tylko przez około 80 km.
Galeria zdjęć po drugim dniu:
Góry są tutaj majestatyczne, ogromne, absolutnie przepiękne. Dzisiejszy etap to głównie jazda po asfalcie, ale od jutra będziemy jeździć już w większości po szutrach. Kirgistan to prawdziwy raj dla motocyklistów. Szczególnie dla tych, którzy marzą o wielkiej przygodzie i ubóstwiają jazdę po drogach nieutwardzonych.
Co ważne, to śladów masowej turystyki wciąż tutaj jeszcze nie widać. Dla miejscowej ludności jesteśmy niemałą atrakcją. Większość napotykanych przez nas osób natychmiast wyciąga telefon żeby zrobić zdjęcie albo nas nagrywać. Motocykli jest tu bardzo niewiele, jak na lekarstwo, nawet tych małych. Wszyscy są bardzo serdeczni i przyjaźni. Ludzie wychodzą do nas z poczęstunkiem, albo wodą.
Na koniec dnia dojechaliśmy nad ogromne jezioro Issyk-Kul. Powietrze pachnie tu inaczej. Jezioro jest tak ogromne, że czujemy się trochę tak, jakbyśmy byli nad morzem. Zostajemy tu na noc, jutro ruszamy dalej. Niektórzy z nas byli już w wielu pięknych miejscach na całym świecie, ale i tak Kirgistan wywołuje w nas bardzo silne emocje. To dopiero początek tego wyjazdu, a my i tak już jesteśmy zakochani w Kirgistanie! Na dobranoc usłyszeliśmy dziś od przewodnika, że dzisiejszy dzień w zestawieniu z kolejnymi był najsłabszy…
Co na nas czeka? A trudno sobie wyobrazić!
Zostaw odpowiedź