Piętnastolatek jechał motocyklem pomimo braku uprawnień i wygląda na to, że nie miał na głowie kasku, a jeśli miał, to nie był on zapięty. Po wejściu w zakręt ze zbyt dużą prędkością uderzył w bandę i spadł z mostu wprost pod nadjeżdżający samochód, który go potrącił.
Jak podaje Bangkok Post, nastolatek został przewieziony do szpitala, gdzie sam przyznał policji, że jechał za szybko. Policja opublikowała zdjęcia z monitoringu, na których widać, jak kierujący motocyklem spada z mostu prosto pod koła samochodu. A myśleliśmy, że takie rzeczy to tylko w Rosji…