Mężczyzna, pracujący w chińskiej fabryce produkującej motocykle, został aresztowany za kradzież motocykla, która trwała… 5 lat.
Policja oskarżyła mężczyznę o wynoszenie motocykla z fabryki w częściach. Przez 5 lat wynosił kolejne elementy wymarzonego jednośladu i składał go w domu. Jak powiedział policji, nie było go nigdy stać na zakup własnego motocykla, dlatego posunął się do kradzieży. Niestety, gdy udało mu się dokończyć dzieło, zaczął używać pojazdu, by dojeżdżać nim do pracy i to go zgubiło – pewnego razu został zatrzymany przez drogówkę, która odkryła, że nie ma prawa jazdy na motocykl ani dokumentów pojazdu.
Mężczyzna przyznał się do kradzieży, został ukarany grzywną w wysokości ok. 2 tysięcy złotych, otrzymał kuratora i bezwzględny nakaz zwrócenia całego motocykla do fabryki.
Nie powinno się popierać kradzieży, ale biorąc pod uwagę warunki, w jakich pracują chińscy pracownicy fizyczni, można szukać usprawiedliwienia dla mężczyzny, który po prostu marzył.
Źródło: Visordown