Droga Koronowo–Mrocza jest od niemal 40 lat w idealnym stanie, a do tego jest szeroka i prosta, gdyż w czasach zimnej wojny służyć miała jako awaryjny pas startowy. Dzięki tym walorom często służyła motocyklistom jako miejsce nielegalnych wyścigów motocyklowych.
Niestety, podczas tego typu imprez częste bywały wypadki, niejednokrotnie ze skutkiem śmiertelnym. Policja była bezradna i zmęczona ciągłymi interwencjami na terenie trasy. Nie bacząc, kto ponosił odpowiedzialność za wypadki – a często wina leżała po stronie kierowców samochodów – postanowiono trasę Koronowo–Mrocza zwęzić.
Na trasie pojawił się ciężki sprzęt, który ma za zadanie znacząco zmniejszyć jej szerokość (z 12 do 8 metrów) przez sfrezowanie pobocza. Decyzję podjęła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Władze Koronowa chciały, co prawda, by zapał fanów prędkości ostudzić znakami drogowymi i ograniczeniami prędkości. W końcu jednak burmistrz miasta, choć nie bez zastrzeżeń, musiał zaakceptować decyzję drogowców. – Teraz wszyscy użytkownicy poniosą odpowiedzialność za to, że niektórzy nierozważnie korzystają w sposób nieodpowiedzialny – przyznaje.