Wracają kursy reedukacyjne, które umożliwią redukcję punktów karnych. Minister cyfryzacji ogłosił termin wejścia w życie przepisów przywracających to rozwiązanie.
Na temat przywrócenia tzw. kursów reedukacyjnych pisaliśmy już wiele razy. Naszym zdaniem to dość niefortunna decyzja, która sabotuje wysiłki zmierzające do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. O tym, że wysiłki te, po wprowadzeniu nowych, surowych przepisów (w tym nowego taryfikatora) przynoszą efekty, świadczą statystyki, które wskazują na znaczną poprawę sytuacji na drogach naszego kraju.
Jak wiemy, rząd ugiął się pod naciskiem lobby transportowego, któremu zależy, by kierowcy zawodowi mogli naginać przepisy, bo to poprawia zyskowność branży. W przypadku nadmiaru punktów teraz będzie można je odkupić podczas kursów reedukacyjnych. Raz na pół roku będzie można, po zakończeniu takiego kursu, odpisać sobie sześć punktów. Co ważne – punkty kasować się będą jak wcześniej po roku, nie jak wprowadziła to ubiegłoroczna nowelizacja – po dwóch latach.
Minister cyfryzacji 1 września opublikował w Monitorze Polskim komunikat w sprawie określenia terminu oraz zakresu wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających usuwanie punktów za naruszenia przepisów ruchu drogowego oraz zmniejszenie liczby punktów za naruszenia przepisów ruchu drogowego. Termin wejścia w życie opisywanych przepisów określono tam na 17 września.
Nowelizacja przepisów dotyczących kursów i punktów to część ustawy opisywanej jako Lex Uber. Wprowadzono ją boczną furtką w niejasnych okolicznościach. W czasie posiedzenia Komisji Infrastruktury poseł Jerzy Polaczek nieoczekiwanie zgłosił poprawkę, dotyczącą skrócenia terminu obowiązywania punktów karnych i przywrócenia kursów reedukacyjnych, które umożliwiały zredukowanie liczby punktów karnych raz na pół roku o 6.
Poseł swojej poprawki nie omówił, co oznaczało, że członkowie Komisji Infrastruktury nie wiedzieli czego dotyczyła. Mimo tego nie wnieśli sprzeciwów, co więcej – przyjęli ją jednogłośnie. Dzięki temu nowelizacja, uzupełniona o nieoczekiwaną „wrzutkę” trafiła w ten sposób pod głosowanie Sejmu.
Zostaw odpowiedź