Kiedy ostatni raz prezentowano nową odsłonę modelu Fireblade, ktoś na Twitterze napisał „Jeżeli chcecie zobaczyć nową Hondę Fireblade, to podejdźcie do okna i spójrzcie na poprzedni model.” i miał sporo racji. Tym razem, jak informuje MCN, zmiany będą bardziej radykalne, a Honda dobije do zaawansowanej technicznie konkurencji.
Czego możęmy się spodziewać? Moc prawdopodobnie nie wzrośnie zbyt spektakularnie i będzie oscylowała w okolicach 180, 190 koni mechanicznych, ale za to motocykl ma być lżejszy. Stanie się tak między innymi dzięki temu, że Honda chce zrezygnować ze swojego systemu C-ABS na rzecz Bosch 9.1 MP ABS. System Hondy waży 10 kilogramów, a Boscha – 3,5.
W motocyklu pojawi się również układ Bosch Inertial Measurement Unit spinający wszystkie systemy pracujące na pokładzie motocykla oraz zawieszenie. Jeżeli już jesteśmy przy zawieszeniu, to pojawi się półaktywne zawieszenie marki Öhlins.
Zmiany zapowiadają się ciekawie, ale jeżeli potwierdzą się plotki, że zmiany w silniku i jego osprzęcie zostaną ograniczone jedynie do minimum pozwalającego spełnić normy Euro 4, to CBR1000RR Fireblade może nadal pozostawać z tyłu zwłaszcza, że jesienią Suzuki ma przedstawić zupełnie nowego GSX-R1000.
Oczywiście jest jeszcze jedno rozwiązanie – Honda mogłaby wypuścić na rynek rozpalające wyobraźnię RVF1000, którego render pojawił się w lutym. Plotki na temat tego motocykla pojawiły się jeszcze w 2013 roku, ale dotychczas nic z nich nie wyniknęło. Z wypowiedzi oficjeli Hondy można było wywnioskować, że CBR1000RR Fireblade będzie ugrzecznionym motocyklem ulicznym, a RVF1000 będzie przeznaczona na tor.