Jak pamiętacie, na jednym z etapów Krzysztof miał wypadek. Po wyskoku z dużą prędkością zderzył się z kolejną wydmą. Pilotowi nic się nie stało. Stan kierowcy jednak nie pozwalał na dalszą jazdę i Hołek trafił do szpitala.
„W środę rano Krzysztof przeszedł kolejne badania – tym razem w prywatnej klinice chirurgicznej w Limie – mające na celu zweryfikowanie postawionej wcześniej diagnozy. Badania potwierdziły złamanie trzech żeber oraz silne stłuczenie kilku innych. Oprócz złamania ósmego kręgu piersiowego stwierdzono również złamanie czwartego kręgu lędźwiowego. Nie stwierdzono żadnych objawów neurologicznych. Za zgodą lekarzy Hołowczyc przeniósł się do hotelu, a leczenie prowadzone będzie ambulatoryjnie. Zgodnie z zaleceniem Hołowczyc ma jak najwięcej przebywać w pozycji poziomej i poruszać się wyłącznie w gorsecie ortopedycznym. O ile dolegliwości bólowe będą ustępowały, to w ciągu najbliższych kilku dni możliwa będzie podróż lotnicza do kraju” – mówił Andrzej Kalitowicz, menedżer zawodnika.