Fotoradar „samodzielnie” potrafi zidentyfikować kierowców, którzy korzystają z telefonu lub nie mają zapiętych pasów. Urządzenie przechodzi testy na drogach Wielkiej Brytanii.
Policja z brytyjskich regionów Devon oraz Kornwalia wymyśliła, w jaki sposób wyłapywać kierowców, którzy korzystają z telefonu w trakcie jazdy oraz którzy nie zapinają pasów bezpieczeństwa. Obie te sprawy stanowią ogromne zagrożenie dla pozostałych uczestników ruchu oraz dla samych kierowców.
Oba te przewinienia policjantom dość ciężko ujawniać, ponieważ wymagają bardzo uważnej obserwacji kierowców lub bardzo dokładnego analizowania zdjęć. Jednym z rozwiązań są kontrole z drona, co wykonuje już polska policja – ten sposób także wymaga sporych nakładów osobowych i czasowych.
Fotoradar z AI wyłapuje kierowców ze smartfonami lub bez pasów
Policja z Devon i Kornwalii w Wielkiej Brytanii zatrudniła do tego zadania pracownika specjalnego – sztuczną inteligencję!
„Wprowadzamy tę nową technologię aby wysłać jasny przekaz do każdego, kto korzysta ze smartfona za kierownicą – zostaniesz złapany” – powiedział Adrian Leisk, Kierownik d.s. Bezpieczeństwa Drogowego w Policji Devon and Cornwall.
Fotoradar wyposażony w sztuczną inteligencję jest mobilny – rozkładany z czegoś w rodzaju przyczepy. Jest to pierwsze tego rodzaju urządzenie w Wielkiej Brytanii, które niedawno przechodziło swój 2-tygodniowy etap testowy. Fotoradar obserwuje przejeżdżające pojazdy i „samodzielnie” identyfikuje, czy kierowca korzysta z telefonu lub czy ma zapięte pasy.
Zaledwie w ciągu pierwszych trzech dni na drodze A30 przy Launceston, fotoradar z AI zebrał niemalże 300 pozytywnych ujawnień wykroczeń drogowych: 117 kierowców korzystało z telefonu w trakcie jazdy, natomiast a kolejnych 180 kierowców jechało bez pasów bezpieczeństwa.
Fotoradar ze sztuczną inteligencją rozpoznaje wykroczenia i wykonuje zdjęcia, a może to robić niemal nieustannie, 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Czyli wykonuje za człowieka najbardziej pracochłonne zadania. Prawdziwi funkcjonariusze później weryfikują zdjęcia z fotoradaru i w zależności od wykroczenia, wysyłają kierowcy listowne ostrzeżenie lub zawiadomienie o wszczęciu postępowania mandatowego.
Szanowny redaktorze, w Polsce takie testy z całkiem przyzwoitymi wynikami robiliśmy już 2015r. Testy były bardziej zaawansowane, bo jeden, multifunkcyjny przyrząd dodatkowo mierzył prędkość wszystkich pojazdów w strefie kontroli, odstępy pomiędzy pojazdami i jeszcze kilka różnych wykroczeń.
Problem jednak w tym, iż w Polsce z chwilą przekazania zarzadzaniem przyrządów automatycznie rejestrujących wykroczenia do GITD spowodowano, iż nie ma odpowiedzialnej instytucji za bezpieczeństwo na drogach, GITD i Policja w żaden usystematyzowany sposób nie wymieniają danych i ogólnie się nie lubią. Do tego GITD ma ustawowe ograniczenie wyłącznie do ujawniania wykroczeń w zakresie przekraczania prędkości i przejazdu na czerwonym świetle. Innych wykroczeń ujawniać NIE MOŻE. System CANARD nie przewiduje nawet transmisji tego typu wykroczeń. Policja z kolei nie ma systemu i preferuje spektakularne akcje z dronami lub grupy SPEED. Tak więc na chwilę obecną nikt nie może, nie chce korzystać z takich zdobyczy techniki w zakresie BRD. Mniej więcej od roku mam okazje pilotować testy najnowszych rozwiązań w zakresie inteligentnej analizy obrazu kamer ITS. W zasadzie doskonale sobie radzą z zaglądaniem przez czołową szybę do wnętrza samochodu (matryce z funkcja polaryzacji) i śledzić nieprawidłowe zjawiska kierujących. Potrafi również rozpoznawać, czy motocyklista ma kask ochronny. Gdyby był Pan zainteresowany to posiadam widzę, 20 letnie doświadczenie i dysponuję obszernymi danymi z takich przyrządów ujawnione na polskich drogach.