Cyfrowe drogi i znaki. Wkrótce motocykl sam powie ci o zagrożeniu - Motogen.pl

Cyfrowe drogi, współpracujące z systemami w pojazdach. Taka przyszłość czeka kierowców w najbliższych latach. Rozwój technologii i świadomość zagrożeń mają pomóc całkowicie wyeliminować ofiary śmiertelne z dróg.

Kiedy w 1999 roku Claes Tingvall, jeden z twórców projektu Vision Zero, powiedział Motocykle są niekompatybilne z Vision Zero. Połączenie motocykli z naszym ambitnym planem bezpieczeństwa na drogach nigdy nie zadziała, w środowisku motocyklistów zawrzało. Od tamtego czasu na szczęście sporo się zmieniło – na tyle sporo, że nawet dawny wróg publiczny motocyklowej społeczności Tingvall dostrzegł szansę na obecność motocykli we własnej wizji przyszłości.

Mowa tutaj o Vision Zero, czyli, najkrócej, wizji zmian w przepisach, infrastrukturze i świadomości, zmierzającej do całkowitego wyeliminowania ofiar śmiertelnych na drogach. I nie jest to idea krążąca w kuluarach i umysłach społeczników. Założenia Vision Zero są konsekwentnie realizowane przez różne instytucje Unii Europejskiej. Przykłady: obowiązkowe systemy bezpieczeństwa w samochodach, w tym „asystent prędkości”, który zniechęca nas do szybkiej jazdy, czy strefy „tempo 30”.

W ślad za systemami elektronicznymi w naszych pojazdach, zmianom poddawana jest także infrastruktura drogowa. O tym, jak to ważne dla bezpieczeństwa nie trzeba nikogo przekonywać – w końcu wyraźne linie, dobra jakość nawierzchni, czy czytelne znaki drogowe to oczywistość. Także montowane coraz częściej w samochodach systemy odczytujące znaki i linie, działają lepiej, kiedy infrastruktura jest prawidłowa.

W planach są dalsze zmiany, których efektem ma być jeszcze bezpieczniejsza infrastruktura drogowa. Nowe znaki pionowe mają zostać ujednolicone w całej Europie, co zapewni łatwiejsze ich odczytywanie przez samochodowe systemy. Znaki poziome będą projektowane tak, by przekazywać kierowcy czytelny komunikat. Jednym z założeń ma być zastosowanie tak zwanej tarki także na liniach rozdzielających pasy ruchu.

Z informacji pojawiających się w poświęconych tym planom publikacjach wynika, że każda z tych zmian rozpatrywana jest także pod kątem bezpieczeństwa motocyklistów. To dobry znak – jest szansa, że także w naszym kraju potworki w stylu śliskiej jak lód farby, którą maluje się znaki lub niczym nieosłoniętych barier energochłonnych na dobre znikną z krajobrazu.

To nie wszystko – w planach realizowanych w ramach „Vision Zero” znalazł się także pomysł drogowych informacji o aktualnej śliskości nawierzchni. Kluczową sprawą w stałym monitorowaniu bezpieczeństwa drogowego będzie jednak komunikacja. Do tego celu ma zostać wykorzystana technologia 5G, która umożliwi efektywne wykorzystanie technologii C-ITS, czyli kanału komunikacji między pojazdami i infrastrukturą drogową.

Szerokie zastosowanie technologii 5G pozwoli także na upowszechnienie systemu ostrzegania o zagrożeniach – remontach, wypadkach, czy awariach, oraz o lokalnych ograniczeniach prędkości. Rozwiązanie takie działa dziś z powodzeniem w wielu aplikacjach – na przykład w Google Maps, czy Yanosik, wkrótce zaś może w formie automatycznego systemu trafić do naszych samochodów, motocykli i… znaków drogowych.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany