Event rozpoczął się z wysokiego C. Na zamkniętą nitkę toru wjechał jeden z najlepszych stunterów świata – Rafał Pasierbek znany bardziej jako Stunter 13, który pokazał zestaw nieprawdopodobnych tricków. Do pokazu wykorzystał fantastyczną Yamahę MT-07 oraz kilka gadżetów pomocniczych, takich jak choćby deskorolka i miniaturowy motocykl crossowy.
Po spektakularnym wstępie goście nie mogli pozostać nierozgrzani. Każdy aż kipiał energią i nie mógł się doczekać swojej kolei by wjechać na tor. Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy zgodnie z mocą motocykli, którymi przyjechali. Nitka toru została ustawiona tak, by wykorzystać potencjał drzemiący zarówno w mniejszych jak i większych pojemnościach.
5 godzin jazdy po torze i nie tylko
Bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się jazdy testowe, które można było odbyć w zasadzie każdym z dostępnych w ofercie japońskiego producenta motocyklem MT: od stodwudziestkipiątki po litr. Reprezentantem tej ostatniej kategorii była oczywiście Yamaha MT-10, która dopiero niedawno pojawiła się w salonach. W trakcie, gdy jedna grupa dawała upust adrenaliny na torze, druga wyjeżdżała na wycieczkę po okolicy, a trzecia szkoliła się ze sztuki gymkhany. Można też było skorzystać z fachowej pomocy wykwalifikowanych instruktorów, którzy z przyjemnością podpowiadali co zrobić by jeździć szybciej i bezpieczniej. W sumie pięć godzin jeżdżenia praktycznie non stop przeplecione odpoczynkiem w strefie bufetowej i rozmowami o motocyklowej pasji. Można było się naprawdę najeździć, poznać ciekawych ludzi i testować motocykle w warunkach torowych. Czego chcieć więcej?
Koniec wydarzenia to spektakularna parada wszystkich motocykli jednocześnie – dwa bardzo powolne kółka po torze. Sam widok kilkudziesięciu motocykli zrobiłby na uczestnikach piorunujące wrażenie, a najlepsze jest to, że to oni sami tworzyli paradę.
Naszym zdaniem
W czasach, gdy nabywcy kupują bardziej tożsamość marki, niż produkt od niej pochodzący, taka integracja społeczności jest absolutnie kluczowa w walce o zadowolenie klienta. To genialny sposób by związać go ze sobą i przybliżyć mu świat, w jakim on chciałby się znaleźć. Miło też, że udział w wydarzeniu był całkowicie bezpłatny!
Ciemna Strona Japonii – to przewodnie hasło marketingowe, jakie Yamaha przypisuje rodzinie MT. Już od samego zlepku tych trzech wyrazów przechodzą mnie ciarki. Synonim ciekawości, ekscytacji, czegoś nieodgadnionego… Ja to kupuję na poziomie idei i wiecie co? Od pierwszej chwili starałem się znaleźć pierwiastek tego w poszczególnych motocyklach, którymi jeździłem. To świetnie, że Yamaha daje swoim nabywcom pole do skonfrontowania ich wrażeń z jazdy.