Pojawiły się pierwsze zdjęcia produkcyjnych modeli Harley-Davidson X350 i X500. Produkowane w Chinach motocykle mają konkurować z tamtejszymi bestsellerami.
Potężny azjatycki rynek jednośladów od lat jest przedmiotem zainteresowania największych producentów świata Zachodu. O ile taka np. Honda robi tam gigantyczny biznes od lat, pozostając jednym z największych producentów na świecie, o tyle tuzy Zachodu – Harley-Davidson, czy BMW, przez lata spoglądały na wschód nieco lekceważąco.
Dopiero kryzysy kazały odrzucić uprzedzenia i stereotypy, porzucić dumę i rozpocząć pracę u podstaw dla stworzenia oferty atrakcyjnej dla azjatyckiego nabywcy. Na tamtejszych rynkach marka liczy się mniej, ważniejsze są atrybuty takie jak cena, niezawodność i trwałość. Marże są niższe, zarabia się głównie na wolumenie.
Budowanie własnych struktur od podstaw wymaga ogromnych nakładów pracy, pieniędzy i wielkiej cierpliwości. Znacznie korzystniej dogadać się z lokalnym producentem i, w zamian za podzielenie się know-how, od razu wejść w coś dużego. Tą właśnie droga poszły BMW, KTM, a ostatnio także Harley-Davidson, który utworzył spółkę joint-venture z Qianjiang – właścicielem Benelli.
Tym sposobem od dłuższego czasu wiedzieliśmy o pracach nad nowym wcieleniem baby-Harleya, czyli następcy produkowanego w Indiach modelu Street 500. O ile jednak sprzęt ten nie rzucił Azji na kolana, a i w Europie jego większy brat Street 750 nie powojował, następca ma spore szanse wykroić dla siebie spory kawał rynkowego tortu.
Okazuje się, że QJ Motor przygotował wspólnie z H-D dwa modele – X350 i X500. Oba uzyskały już chińską homologację, co oznacza, że ich produkcja może się rozpocząć. Mniejszy z motocykli przypomina mniej więcej to, co mogliśmy już oglądać na wizualizacjach. Jest podobny do pierwszego projektu Harleya – 338R z 2019 roku.
Korzysta on z dwucylindrowego silnika 338 cm3, opartego na jednostce Benelli, stosowanej w modelu 302S. W małym Harleyu będzie on osiągał około 36 KM – niewiele jak na planowaną masę 195 kg. Z małego Benka wydają się też pożyczone widelec USD, aluminiowe koła i tarcze wave.
Większy model jest znacznie ciekawszy. Przede wszystkim dzieli większość podzespołów z Benelli Leoncino 500, a to świetna rekomendacja. Można zatem spodziewać się żwawego silnika 500 cm3 o mocy 47 KM, co oznacza dostępność na kategorię A2. Mamy nadzieję, że X500 w spadku po Leoncino dostanie hamulce Brembo i zawias Marzocchi.
Podstawowym zadaniem obu tych motocykli będzie zdobywanie nabywców na rynkach azjatyckich, gdzie mają szansę stać się czymś w rodzaju substytutów „prawdziwego” motocykla Harley-Davidson, na który zdecydowanej większości nabywców po prostu nie stać. Czy producent zdecyduje się zaoferować te modele także w Europie? Może tak się zdarzyć, ponieważ producent ma dziś w ofercie wyłącznie najdroższe maszyny.
Zostaw odpowiedź