Spis treści
W minioną sobotę w Warszawie doszło do szokującej sytuacji, po której jest więcej pytań niż odpowiedzi. Na szczęścia udało nam się wyjaśnić sprawę na policji.
Motocykliści zorganizowali grupowy przejazd przez miasto. „Zorganizowali” to trochę określenie na wyrost, bo akcja nie była oficjalnie zgłaszana służbom. Stąd też nazwa wydarzenia „Moto Street Terror 2021”. Motocykliści jeździli po Warszawie w ogromnej grupie, co mogło miejscami utrudniać życie innym kierowcom. Nie zabrakło też zaklejonych tablic, palenia gumy czy kręcenia do odcinki. Żaden powód do dumy, ale także nic co motocyklistom byłoby obce.
Atak gazownika
Gdy grupa zatrzymała się na światłach przed Rondem ONZ w centralnej części Warszawy, doszło do ataku mężczyzny z gazem.
Na wielu nagraniach widać przebieg akcji. Mężczyzna ustawia na chodniku malutki statyw z kamerą (smartfonem?), następnie wyciąga z torby potężną puszkę z gazem (łzawiącym?) i spryskuje po twarzach rząd motocyklistów na światłach. Ostatniemu motocykliście wyrywa także kluczyki ze stacyjki.
Reakcja pozostałych jest natychmiastowa. Motocykliści rzucają się na niego. Kilka osób zadaje ciosy rękami i nogami, kilka osób chce go obezwładnić. Kilku (dwóch?) motocyklistów rozładowało sytuację, nie dopuszczając do dalszej bijatyki. Może to i dobrze, bo samosąd z rękoczynami zazwyczaj nie jest najlepszym rozwiązaniem sytuacji konfliktowej.
Szczegóły i komentarze
W komentarzach na motocyklowych grupach można znaleźć doniesienia, że mężczyzna, poza puszką z gazem, „podobno miał przy sobie jeszcze dwa małe noże i pałkę teleskopową”. Ktoś inny napisał: „Mam info, że chciał już na stadionie narodowym to zrobić. Ale było zbyt dużo policji. Pojechał metrem na rondo ONZ i tam zrobil to co na obrazkach„. Pytanie tylko, czy wszystkim komentarzom w internecie należy wierzyć…
Do czego tam doszło? Czy tu mogło dojść do poważnego ataku terrorystycznego z bronią? Czy ten mężczyzna wyłącznie próbował wybić się na tak zwanym „pato-streamingu”? Czy może był to (szczęśliwie niegroźny) wybryk osoby nie do końca stabilnej emocjonalnie?
Oficjalne stanowisko policji
Skontaktowaliśmy się z policją. Okazało się, że według oficjalnych raportów nie doszło do niczego poważnego.
Oficer Prasowy kom. Marta Sulowska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV (Bemowo, Wola) powiedziała nam (stan na poniedziałek 26.07, około godziny 12:15), że:
- W sobotę 24 lipca ok. 19:30 policjanci zostali skierowani do wezwania na Rondo ONZ.
- Doszło tam do szarpaniny, która była skutkiem użycia gazu przez mężczyznę, wobec motocyklistów.
- Gdy policjanci dotarli na miejsce, wyżej wspomniane osoby były obecne na miejscu.
- Policjanci wylegitymowali w/w osoby.
- Osoby odmówiły przyjęcia pomocy medycznej.
- Policjanci poinformowali o możliwości podjęcia kroków prawnych oraz o możliwości złożenia zawiadomienia.
- Osoby odmówiły podejmowania dalszych kroków prawnych.
- Interwencja zakończona została pouczeniami.
Zapytana o domniemane posiadanie jakiejkolwiek broni (noży i pałki teleskopowej?) przez gazownika, Oficer Prasowa odpowiedziała: „Policja nie posiada informacji na ten temat”.
A więc…
A więc wszystko wskazuje na to, że więcej tu afery internetowej, niż faktycznego zdarzenia. Można się rozejść.
Zostaw odpowiedź