Motocykl potrafi stać w pionie oraz daje piorunującą stabilność przy manewrach parkingowych. Zobacz jak działa Honda Riding Assist 2.0.
Kto nie idzie do przodu, ten się cofa – prawda? Zgodnie z tą tezą, w 2017 roku Honda pokazała „Riding Assist”, czyli motocykl, który potrafił samodzielnie stać w pionie, skręcać i poruszać się. To za sprawą ruchomej główki ramy. Zobaczcie, jak to wyglądało i jak to jeździło. Minęło prawie 5 lat, a teraz Honda prezentuje nową generację wynalazku, oto Riding Assist 2.0!
Podstawą konstrukcji jest Honda NM4 Vultus, a układ samostabilizujący znalazł się tym razem w konstrukcji tylnego zawieszenia. Mamy tutaj wahacz na dźwigienkach tworzących kołyskę, sterowany serwomotorami, kontrolowany zaawansowanymi czujnikami.
ホンダの安全技術を紹介します。二輪車の姿勢制御「ライディングアシスト」です。ジャイロセンサーや車体後輪揺動機構などを備え、自立したまま倒れません。驚きです。#ホンダ pic.twitter.com/Leo5B60zU0
— CAR GRAPHIC (@CARGRAPHIC) November 25, 2021
„Bujając” konstrukcją wahacza, motocykl wygląda jak szczeniak merdający ogonem. Sprawia to wrażenie trochę zabawnie, a trochę jakby połamały się istotne części podwozia. Ale efekt jest piorunujący…
Motocykl Riding Assist 2.0 bez najmniejszych zawahań i z pełną stabilnością potrafi wykonywać ciasne zawroty i zmiany kierunków przy minimalnej prędkości. Za sprawą elektrycznego napędu potrafi nawet cofać. Na końcu sam zostaje w pionie (i merda ogonem). Wszystko bez podpierania nogą oraz bez walki z kierownicą.
A komu to potrzebne, a dlaczego?
Motocykl z układem samostabilizacji perfekcyjnie radzi sobie z tymi wszystkimi manewrami parkingowymi, które niektórych przyprawiają o siwe włosy (pamiętacie glebę parkingową na Nortonie V4 za 200 000 zł?). Pytanie co dzieje się przy szybkiej jeździe i przy szybkich zakrętach, bo tego Honda nie zaprezentowała.
Jeżeli tego typu rozwiązanie wejdzie do produkcji (a nie bez powodu Honda pracuje nad projektem od tylu lat), to z pewnością przeznaczone będzie dla tych osób, które potrzebują jednośladów do codziennego przemieszczania się po mieście, z ciasnymi uliczkami i trudnymi manewrami. Szybką jazdę pozostawmy „sztywnym” konstrukcjom.
Zostaw odpowiedź