Pierwsze miejsce zajął Stambuł, gdzie średni czas podróży jest dłuższy o 57% niż wtedy, gdy ruch przepływa swobodnie, oraz o 89% podczas porannych godzin szczytu. Jest to debiut Stambułu w raporcie Congestion Index.
Warszawa w porównaniu do pierwszego kwartału okazała się być jeszcze bardziej zakorkowana. Średnia wzrosła o 3% – z 42 do 45%, w porannym korku o 4% – z 89 do 93%, natomiast w wieczornym z 86 do 91%.
„Komentując wyniki od strony psychologicznej, należy zwrócić uwagę przede wszystkim na ogromną ilość zmarnowanego w korkach czasu i niepotrzebnie zużytego paliwa. Sytuację pogarsza brak dobrej informacji i czytelnych oznakowań” – tłumaczy dr hab. Adam Tarnawski, psycholog transportu, Uniwersytet Warszawski. – „W analizach zwraca uwagę nieduża różnica między drogami szybkiego ruchu i zwykłymi. Sugeruje to małą drożność nawet na stosunkowo niedawno modernizowanych arteriach. Subiektywnie jednak dla mieszkańca kolejne inwestycje polepszają komfort komunikacji i można mieć nadzieję, że za pewien czas przełożą się na obiektywne wskaźniki”.
Oto dziesięć najbardziej zakorkowanych miast, według ogólnego poziomów zatorów, między kwietniem a czerwcem 2012 roku:
1. Stambuł 57% 6. Paryż 34%
2. Warszawa 45% 7. Stuttgart 33%
3. Marsylia 42% 8. Bruksela 33%
4. Palermo 40% 9. Hamburg 32%
5. Rzym 34% 10. Sztokholm 30%
„Warszawa ponownie znalazła się w pierwszej dziesiątce najbardziej zatłoczonych miast Europy, tym razem na drugim miejscu. Poruszając się po stolicy w czasie godzin szczytu tracimy prawie dwa razy więcej czasu niż normalnie. Kierowca podróżujący każdego dnia przeciętnie dwie godziny, ponosi dodatkowe koszty w wysokości ok. 17 zł dziennie, a rocznie prawie 4300 zł” – mówi Jan Jakiej, prezes SISKOM. – „Pomimo rosnących cen paliwa i rezygnacji z użytkowania samochodu przez część kierowców sytuacja pogorszyła się w porównaniu z poprzednim badaniem Tom Tom Congestion Index. Z pewnością na ten stan miała wpływ postępująca budowa II linii metra, która będzie powodować utrudnienia jeszcze przez najbliższe 1,5 roku”.
„Z pewnością należy zastanowić się czy istotnie używanie samochodu jest dla nas niezbędne. Czas przejazdu komunikacją miejską (działającą w Warszawie coraz lepiej) jest obecnie porównywalny z samochodem, znika też uciążliwe parkowanie. Należy ponadto więcej mówić o technice jazdy w korkach, np. zasadzie suwaka” – radzi Adam Tarnawski.