[Uwaga, sceny mogą być drastyczne.] Policjant nie mógł się domyślać, że motocyklista ma plecaku zbiornik z benzyną. Użył paralizatora zgodnie z protokołem. Motocyklista stanął w płomieniach.
Dnia 13 października o 1:30 w nocy, policja w mieście Little Rock (stan Arkansas, USA) zauważyła motocyklistę – poruszał się bez tablicy rejestracyjnej. Funkcjonariusze najpierw chwilę jechali za nim w spokojnym tempie, a później dali znak do zatrzymania. Powodem kontroli miał być brak tablicy. Motocyklista jednak miał inny plan – rozpoczął ucieczkę.
Po stylu jazdy i sposobie pokonywania zakrętów widać wyraźnie, że mamy do czynienia z niedoświadczonym motocyklistą. Pościg trwał ok. 8 minut. W tym czasie motocyklista jechał znacznie przekraczał prędkość, przejeżdżał na czerwonym, powodował niebezpieczeństwo – należy mówić o szczęściu, że nie spowodował żadnego wypadku. W końcu zdecydował, że będzie uciekał pieszo.
Funkcjonariusz dogonił go natychmiast, także pieszo. Wtedy strzelił do uciekiniera z paralizatora. W tym momencie rozpętało się piekło. Motocyklista zamienił się w kulę ognia. Jak się okazało, w plecaku miał zbiornik z paliwem, a strzałka paralizatora go przedziurawiła…
Ostrzegamy widzów o słabszych nerwach – nikomu nie stało się nic poważnego, ale sceny mogą być drastyczne.
Krótki klip – skrócony do ognistego zakończenia pościgu:
Link do twittera.
Długie nagranie z całego pościgu i dalszej interwencji:
Link do YouTube.
Należy docenić policjanta (tego, który strzelał paralizatorem) – gdy tylko zobaczył ogień, natychmiast pobiegł do radiowozu po gaśnicę.
Motocyklista natychmiast zabrany został do szpitala z oddziałem specjalizującym się w poparzeniach. Jego poparzenia okazały się tylko powierzchowne – jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, wróci do pełni zdrowia.
Jak ustaliła policja, motocyklistą okazał się 38-letni Christopher Gaylor. Wśród postawionych mu oskarżeń znalazły się:
– ucieczka przed policją,
– jazdę niezarejestrowanym pojazdem,
– brak ubezpieczenia OC,
– jazda z zawieszonym prawem jazdy,
– spowodowanie niebezpieczeństwa w ruchu.
Przed policjantami biorącymi udział w pościgu i zatrzymaniu nie zostaną postawione żadne zarzuty dyscyplinarne.
P.S.: Najbardziej podoba nam się to, co o motocykliście napisał ktoś w komentarzach: „z niedoświadczonego ridera natychmiast stał się Ghost Riderem”.
najwieksze niebespieczenstwo spowodowala bez dyskusi policja podpalila czlowieka on tylko uciekal a ucieczka to najlepszy ratunek a zwlaszcza przed uzbrojnumi moim zdanin bandytami