Upadłość KTM. Produkcja tylko w Chinach i Indiach, redukcje zatrudnienia w Austrii - Motogen.pl

Produkcja motocykli w Austrii zostanie wstrzymana, a firma, by uniknąć bankructwa, złożyła wniosek o upadłość, co wiąże się z restrukturyzacją pod nadzorem sądu, a także redukcją zatrudnienia.

Austriacki gigant motocyklowy KTM, będący częścią grupy Pierer Mobility, stoi przed jednym z najtrudniejszych wyzwań w swojej historii. W piątek, 29 listopada, firma oficjalnie złożyła wniosek do sądu o wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego, zgodnie z wymogami austriackiego prawa. To nadzwyczajne działanie ma na celu ochronę przed bankructwem, utrzymanie działalności operacyjnej i wypracowanie porozumienia z wierzycielami w ciągu najbliższych 90 dni.

Plan restrukturyzacji: cięcia, przeniesienia i nowe technologie

KTM przygotował plan restrukturyzacji, który zakłada głębokie zmiany w strukturze operacyjnej firmy. Kluczowe punkty programu to:

  • Redukcja zapasów i kosztów operacyjnych – nadwyżki produkcji zostaną stopniowo ograniczone, aby poprawić płynność finansową firmy.
  • Cięcia w Austrii – przewidywane zmniejszenie wydatków o ponad 1 miliard euro w latach 2025–2026. Wiąże się to z zamknięciem produkcji w fabrykach austriackich na początku 2025 roku oraz redukcją zatrudnienia. Zwolnienia obejmą około 300 z 5000 pracowników.
  • Przeniesienie produkcji do Azji – działalność będzie kontynuowana w zakładach w Chinach i Indiach dzięki współpracy z firmą Bajaj.

Dyrektor generalny Stefan Pierer pozostaje optymistyczny, mimo powagi sytuacji. Stoimy przed jednym z największych wyzwań w naszej historii, ale jesteśmy zdeterminowani, aby przekształcić ten kryzys w szansę na zbudowanie solidniejszej przyszłości dla KTM – oświadczył. Firma zamierza skoncentrować się na przyszłościowych projektach, takich jak motocykle elektryczne o wysokich osiągach oraz wdrażanie technologii cyfrowych, które mają zrewolucjonizować doświadczenia kierowców. Z drugiej strony cóż innego mógłby powiedzieć prezes największego europejskiego producenta motocykli w takiej chwili…

Geneza kryzysu: ambitny wzrost i nadprodukcja

Problemy finansowe KTM zaczęły narastać w ciągu ostatnich 16 miesięcy, kiedy firma odnotowała dramatyczny spadek wartości akcji – aż o 90%. Zadłużenie sięgnęło 250 milionów euro, a prognozowane straty na 2024 rok mają przekroczyć 900 milionów euro.

Jednym z głównych czynników kryzysu była nadprodukcja, o czym pisaliśmy w artykule nt. możliwego bankructwa KTM. W szczytowym momencie KTM produkował około tysiąca motocykli dziennie, co doprowadziło do zalegania niesprzedanych zapasów w magazynach. Taki stan rzeczy jeszcze bardziej pogłębił trudności finansowe przedsiębiorstwa. Zawsze mierzyliśmy wysoko, ale nie przewidzieliśmy skutków tak szybkiego wzrostu – przyznał Pierer. W tym kontekście „mierzenie wysoko” to wywindowane w absurdalne rejony ceny, zupełnie nieodpowiadające wartości motocykli i znacznie przewyższające to, co oferowała konkurencja.

Przyszłość firmy: nadzieja w technologii i zaangażowaniu pracowników

Choć sytuacja KTM jest trudna, zarząd firmy nie traci nadziei. Dyrektorzy Stefan Pierer i Gottfried Neumeister, który dołączył do firmy we wrześniu, mają nadzieję złapać nieco tchu dzięki intensywnemu rozwojowi motocykli elektrycznych, co wpisuje się w globalne trendy ekologiczne i może otworzyć nowe rynki zbytu. Inwestycje w technologie cyfrowe mają z kolei podnieść jakość i bezpieczeństwo produktów, przyciągając nowych klientów.

Reakcja rynku i perspektywy

Decyzja KTM o restrukturyzacji była konieczna, ale budzi obawy zarówno wśród pracowników, jak i analityków rynkowych. Zamknięcie produkcji w Austrii oraz przeniesienie jej do Azji może wpłynąć na reputację firmy jako europejskiego lidera branży motocyklowej. Z drugiej strony, współpraca z firmą Bajaj i koncentracja na innowacjach mogą pomóc w odbudowie pozycji rynkowej.

Jak zauważają eksperci, najbliższe miesiące będą kluczowe dla przyszłości KTM. Zdolność do wypracowania porozumienia z wierzycielami oraz realizacja ambitnych planów restrukturyzacyjnych zdecydują, czy firma przetrwa obecny kryzys i wróci na ścieżkę wzrostu.

Restrukturyzacja KTM to trudny, ale konieczny krok w obliczu dramatycznego pogorszenia sytuacji finansowej firmy. Wydaje się jednak, że to, co słyszymy od KTM to wyłącznie PR-owa gadka, która z faktycznymi problemami firmy niewiele ma wspólnego. Gdyby KTM nie skupiał się ma maksymalizowaniu zysków kosztem klientów, z pewnością kryzys nie byłby tak dotkliwy. Napływające od miesięcy sygnały o wadliwych silnikach, fatalnej obsłudze klienta i kiepskiej konkurencyjności motocykli z Matighofen pozostawały bez echa, za co teraz Pomarańczowym przyszło słono zapłacić.

Zostaw odpowiedź

Twój e-mail nie zostanie opublikowany