Spis treści
Suwalszczyzna jest kojarzona jako polski biegun zimna – temperatura spada wtedy do wartości notowanych tylko tam i w Bieszczadach. Suwalszczyznę warto poznać także z innej – motocyklowej strony, by odnaleźć trudno gdzie indziej osiągalną rzecz: święty spokój.
Suwalszczyzna nie ma lekko. Atrakcje jej zachodniej części, np. Augustów, są często błędnie zaliczane do Mazur, brak tutaj turystycznych magnesów pokroju Błędnych Skał czy Śnieżki, a z punktu widzenia logistyki to w gruncie rzeczy koniec świata. Zapewne te właśnie cechy sprawiają, że z jednej strony jest to wciąż niezbyt licznie odwiedzany region Polski, ale z drugiej idealne miejsce na całkowity reset z dala od zgiełku przebojów turystyki.
Mosty w Stańczykach – brama Suwalszczyzny
Start wycieczki po regionie warto zaplanować w jednej z wielu maleńkich miejscowości Suwalszczyzny. Proponuję Stańczyki i tutejszy pensjonat Biały Dwór. Spragnieni luksusu także znajdą coś dla siebie – pobliskie Gospodarstwo Rospuda w Bakałarzewie czy Agroturystyka pod Świerkami w Nowej Przerośli zapewnią prawdziwie hotelowy standard.
W Stańczykach stoi symbol tego regionu – niedokończone wiadukty kolejowe, stanowiące część dawno temu zlikwidowanej linii kolejowej Gołdap – Żytkiejmy. Mosty były budowane według projektu włoskich architektów na podobieństwo rzymskiego akweduktu Pont du Gard. Ta łudząca zbieżność formy powoduje, że odwiedzający często nazywają te mosty akweduktami. Wejście na nie jest płatne.
Trójstyk i piękne jezioro
Ze Stańczyków jest tylko krok do Wisztyńca – trójstyku granic Polski, Litwy i Rosji w Bolciach. Na miejscu nie spodziewaj się jednak atrakcji – jest tutaj tylko granitowy obelisk. Trzeba pamiętać, że Rosja, w tym także jej fragment, czyli obwód królewiecki, nie należy do Unii Europejskiej. Próba wejścia na teren wrogiego nam kraju, na przykład dla wykonania pamiątkowego zdjęcia, może ściągnąć ci na głowę poważne kłopoty.
Jeśli nie goni cię czas, warto nadłożyć nieco drogi, żeby objechać jezioro Wiżajny. Niezła asfaltowa droga biegnie przez leśne zakątki, gdzie dosłownie roi się od miejsc noclegowych. Miłośnicy biwakowania na dziko także znajdą coś dla siebie – miejscówek do rozbicia namiotów nie brakuje. Polecam okolice molo po wschodniej stronie jeziora. Jest tam kilka wiat w sam raz na biesiadę. Kawałek wcześniej, w agroturystyce Wiłkupie, można kupić niezłe lokalne sery.
Kulinarne skarby regionu
Przez Soliny jadę do Smolnik. Tam warto spróbować dzieł kuchni Gościńca Jaćwing, ponadto przekonać się, jak bardzo pagórkowatym regionem jest Suwalszczyzna – doskonale widać to z punktu widokowego U Pana Tadeusza. Piękna panorama gdzieś w oddali między pagórkami skrywa najgłębsze jezioro w Polsce – Hańczę, raj dla nurków.
Kolejny punkt na trasie to Góra Cisowa. Ponieważ nieco przypomina wulkaniczny stożek, jest nazywana Fudżijamą. Zwolenników wulkanicznych klimatów muszę jednak rozczarować – swój specyficzny kształt góra zawdzięcza cofającej się morenie czołowej lodowca, a nie zastygłej magmie.
Będąc w tej okolicy nie sposób pominąć jednej z najważniejszych atrakcji kulinarnych regionu – restauracji Pod Jelonkiem w miejscowości, a jakże!, Jeleniewo. Mimo że pierwszy rzut oka wnętrze lokalu nie porywa, potrawy, które trafiają na stół, zdecydowanie mogą zamieszać w głowie. Mnie najbardziej smakowały pyszna babka ziemniaczana z sosem grzybowym, kartacze i świeże ryby z pobliskich jezior. Tylko dla tego jednego miejsca gotów jestem w każdej chwili gotów jechać kilkaset kilometrów.
Wpuszczeni w Kanał (Augustowski)
Drogą nr 651 docieram do Sejn, a stamtąd drogą nr 16 na południowy zachód do miejscowości Podmacharce, gdzie skręcam na Płociczno. Droga wiedzie wzdłuż Kanału Augustowskiego – unikatowego obiektu inżynieryjnego, który w zamyśle miał poprzez dopływy Niemna połączyć górny bieg Wisły z Bałtykiem. Ze względu na piękny przebieg, Kanał Augustowski upodobali sobie kajakarze. Wzdłuż trasy ciągnącej się aż do granicy polsko-białoruskiej są zlokalizowane śluzy. Te najbardziej znane to Paniewo, Mikaszówka, Tartak i Kudrynki. Warto je obejrzeć, by przekonać się o inżynieryjnym kunszcie XIX-wiecznego kanału.
Wycieczkę kończę na południowym pograniczu Suwalszczyzny i Podlasia – w niewielkim Lipsku. Na tamtejszym polu namiotowym można odpocząć w całkowitym spokoju – stanie niemal dziś już nieznanym.
Suwalszczyzna – galeria
Suwalszczyzna – ważne informacje
- Trasa. 169 km to w sam raz na jeden dzień spokojnej jazdy i zwiedzania. Z łatwością można potroić ten dystans – na Suwalszczyźnie pięknych dróg jest mnóstwo!
- Dobra rada. Połącz jazdę na motocyklu ze spływem kajakowym i podróżą Wigierską Kolejką Wąskotorową. Przeżyjesz niezapomnianą przygodę.
- Warto zobaczyć. Kanał Augustowski, Cisową Górę, jezioro Hańcza, uroczysko Poszeszupie, dworek Czesława Miłosza w Krasnogrudzie.
Zostaw odpowiedź