Jakub Olkowski
Przyznamy szczerze: patrząc na motocykl "widmo" wyjeżdżający z winkla, można poczuć się jak w powieści Stephena Kinga. Atmosferę horroru podgrzewa nic nie zwiastujący początek nagrania. Nie wiemy co się stało, czy jest to pierwszy autonomiczny motocykl z Japonii, czy zwyczajny przypadek w klimacie"jeden na milion". Mamy jednak nadzieję, że z kierowcą wszystko ok...