Jedno obu YBR-kom trzeba przyznać – niczego nie udają! To nie jest pseudo wyścigówka, która wywołuje salwy śmiechu „pierdzącą” pracą po odpaleniu. Nie udają też chopperów, gdzie pojemności powyżej 1000 ccm i rubensowskie kształty i tak są klasą średnią. Są po prostu tanimi, małymi i sympatycznymi motocyklami.